Choć policjanci szczycą się blisko stuprocentową wykrywalnością sprawców dzikich wysypisk w gminie Szubin, amatorów bezpłatnych wywozów nie brakuje.
<!** Image 2 align=right alt="Image 4291" >Najgorzej problem dzikich wysypisk wygląda w Zamościu. Sołectwo Zamość należy do najprężniej rozwijających się wsi w gminie Szubin. Przybywa tam coraz więcej ludzi, którzy uciekając z miejskich aglomeracji, szukają ciszy i spokoju na łonie natury. Niestety, sielankowy obraz kończy się po wejściu do tamtejszego lasu.
Tachograf prawdę ci powie
- To jest coś strasznego. Wysypiska w naszym lesie pojawiają się jak grzyby po deszczu – żali się Teresa Stachowiak, sołtys Zamościa. – Kiedyś tu było czysto, a teraz? Jakieś butelki, baniaki, odzież, papiery i wiele innych śmieci. I tego nie robią nasi mieszkańcy. To sprawka kogoś z zewnątrz, kogoś, kto tędy tylko przejeżdżał, albo też najzwyczajniej w świecie zlecił takową wywózkę.
Trudno nie zgodzić się z panią sołtys. „Express” wybrał się na jedno z takich dzikich wysypisk. Wśród ogromu śmieci dostrzegliśmy nawet tachograf z samochodu ciężarowego. Widniało na nim nazwisko i pierwsza litera imienia kierowcy oraz miejscowość - Bydgoszcz.
Mandat i porządek albo sąd
- To ewidentny dowód winy - zauważa Teresa Stachowiak. - Policja powinna szybko więc ustalić sprawcę i ukarać go taką grzywną, by raz na zawsze odechciało mu się takich wyczynów. Niestety, pomimo że sprawa ciągnie się od dość dawna, wciąż nie uzyskaliśmy żadnych informacji od naszych policjantów.
- To nie jest jedyny taki przypadek w gminie, więc potrzebujemy trochę czasu - broni się Wiesław Rudziński, zastępca komendanta policji w Szubinie. - Zresztą rejon Zamościa i Rynarzewa to miejsca, gdzie mamy najwięcej takich zgłoszeń. Kilka dni temu udało nam się ustalić jednego ze sprawców dzikiego wysypiska i ukaraliśmy go 50-złotowym mandatem oraz nakazem uprzątnięcia śmieci. Wiele osób wyrzuca śmieci zupełnie bezmyślnie, zostawiając ewidentne dowody swojej winy, choćby tachografy. Aż 99 procent sprawców takich czynów udaje nam się wykryć. Tak więc, prędzej czy później winowajcę znajdujemy - zapewnia Wiesław Rudziński.
Szubińska policja stosuje dwie kary. Albo delikwent płaci mandat (minimum 50 zł) i uprząta śmieci, albo też sprawa kierowana jest do sądu. - Na pewno nie ma żadnych pouczeń. A jeżeli ktoś zrobi to po raz drugi, sprawę automatycznie kierujemy do sądu - ostrzega zastępca komendanta.
Policja liczy również na pomoc samych mieszkańców, których informacje mogą w znaczący sposób przyspieszyć znalezienie sprawcy. Wystarczy anonimowy telefon o zaistniałej sytuacji, np. z podaniem numeru rejestracyjnego auta.