Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci i śmieciówka

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
W majestacie prawa dba się o własną kieszeń. Cudzą łupi

Gdy dziewięć lat temu pierwszy raz jako dumny właściciel domu podpisywałem umowę o wywozie śmieci z pewną znaną, zagraniczną firmą, nikomu w Polsce nie śniła się jeszcze powszechna segregacja odpadów i wszystkie szykany z nią związane. A mimo to szykowny kubeł nie tylko sumiennie mi opróżniano, lecz także co parę miesięcy spłukiwano jakimś środkiem odkażającym. Do dobrego łatwo się przyzwyczaić, ale nie warto. Ceregiele z kubłem skończyły się bodaj po dwóch latach. Bezpowrotnie. Teraz latem co miesiąc przychodzi zakasać rękawy, zatkać nos i samemu szorować kubeł za pomocą szczotki i węża.
[break]

Do tego tygodnia tę śmierdzącą robotę wykonywałem w dodatku ukradkiem i z poczuciem winy. Większym niż przy spłukiwaniu auta przed garażem. Auto spłukuję bowiem czystą wodą i nie traktuję tej czynności jako zatruwającego środowiska mycia. Kubła natomiast samą wodą nie doczyszczę, więc jego kąpiele stanowią lekki gwałt na naturze. Tymczasem w środowym „Expressie” wyczytałem, że o ile mycie auta na własnej posesji jest zakazane w większości gminnych regulaminów utrzymania czystości, o tyle o myciu pojemników na śmieci przepisy milczą.

Mimo wszystko widzę pewną konsekwencję w gąszczu nakazów i zakazów, dotyczących wyrzucania śmieci. Stanowi się to, co najwygodniejsze dla stanowiących. Profesjonalne, wykonywane odpowiednimi środkami odkażanie pojemników najlepiej byłoby pozostawić firmie wywożącej śmieci. Ale byłby to dodatkowy koszt, zwiększający zobowiązania gminy wobec firm śmieciarskich. Ten dodatkowy koszt podniósłby z kolei indywidualne opłaty mieszkańców za wywóz śmieci. A to byłoby decyzją złą politycznie, budzącą niechęć do władz gminy. Lepiej więc przymknąć oko na ekologię i udawać, że problemu z myciem kubłów nie ma. Nawiasem mówiąc, w niektórych gminach przepisy dotyczące dezynfekcji kubłów jawnie dyskryminują prywatnych właścicieli domów mieszkalnych. W Koronowie na przykład w budynkach gminnych dezynfekcja wykonywana jest na koszt gminy, podczas gdy w budynkach prywatnych - na koszt właściciela. Tymczasem cennik wywozu śmieci rozróżnienia na mieszkańców prywatnych i „gminnych” nie uwzględnia.
Nie znam też odpowiedzi na pytanie, jak długo trwa amortyzacja kubła na śmieci. To nie filiżanka, nie obchodzimy się z kubłami ze szczególną ostrożnością. Mój po dziewięciu latach eksploatacji prezentuje się jeszcze dziarsko, lecz w jednym miejscu trochę się już ukruszył i klapa nie przywiera tak szczelnie, jak na początku. Mam prawo domagać się bezpłatnej wymiany? Na stronie internetowej właściciela kubła - firmy wywożącej odpadki, która zawarła umowę z moją gminą - takiej informacji nie znalazłem. Oficjalna, wolnorynkowa cena kubła jest słona. Podejrzewam, że każdy jego użytkownik zwleka z wymianą jak długo można. Nie dziw więc, że latem w pobliżu wielu śmietników trudno przejść bez obrzydzenia.

Druga zaskakująca mnie informacja o przepisach, jaką w tym tygodniu znalazłem w „Expressie”, dotyczyła uprawnień komornika. O nadużyciach komorników czytałem nieraz. Sądziłem jednak, że powodem zła jest łamanie przez nich prawa. Opisany przez nas we wtorek przykład uświadomił mi, że również przepisy w zakresie egzekucji komorniczych są okrutne i niesprawiedliwe. Żyłem w przekonaniu, że w majestacie prawa można człowiekowi na poczet długu odebrać tylko część wynagrodzenia, pozostawiając jakiś grosz, by nie umarł z głodu. Historia pani Anny, bydgoszczanki, matki samotnie wychowującej dziecko, uświadamia, że litera prawa nie ma w Polsce nic wspólnego z duchem prawa. Dopóki dłużniczka żyła na koszt opieki społecznej, dopóty komornik zabierał jej około 40 proc. dochodów. Gdy zaś kobieta znalazła pracę i zaczęła żyć na własny rachunek, to komornik zapowiedział, że teraz będzie zajmował całe jej wynagrodzenie. Bo nie pracuje na etacie, tylko na umowie - zleceniu. Teraz rozumiem, dlaczego taką umowę nazywa się „śmieciówką”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!