Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skrajne środowiska prawicowe nie chcą edukacji seksualnej w szkołach

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Fot. Nadesłana
Choć Sejm odrzucił projekt ustawy w sprawie wprowadzenia do szkół wychowania seksualnego, protesty trwają. Środowiska prawicowe uważają, że ten przedmiot przyniesie negatywne skutki.

Wiosną 2014 roku rozpętała się dyskusja na temat programu „Równościowe przedszkole. Jak uczynić wychowanie przedszkolne wrażliwym na płeć?”. Wielu przedstawicieli prawicowych organizacji (m.in. Fundacji Rzecznika Praw Rodziców) zgłosiło wówczas swoje uwagi, dlatego też sprawą zajął się rzecznik praw obywatelskich, który zwrócił się do ministra edukacji narodowej.
[break]
- Skarżący się wskazują m.in., że podmiotowy program jest niezgodny z prawem - czytamy w piśmie Ireny Lipowicz, rzecznika praw obywatelskich, skierowanym do Joanny Kluzik-Rostkowskiej, minister edukacji - a posługiwanie się nim narusza konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami.

W kuratorium oświaty dowiedzieliśmy się, że nie ma w naszym województwie ani jednego przedszkola, które wprowadziłoby ten program. Mówi on głównie o równości między kobietami a mężczyznami i porusza kwestie równouprawnienia.

- Nie było skarg rodziców - zapewnia Jolanta Metkowska, p.o. dyrektora Wydziału Rozwoju Edukacji Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy. - Poza tym, dyrektor zatwierdza program szkoły współpracując z radą pedagogiczną i, jeśli jest to potrzebne, ekspertami.

Program nauczania w szkołach musi odpowiadać wytycznym MEN dotyczący podstawy programowej.

- Zgodnie z Konstytucją, to rodzice są pierwszymi i najważniejszymi wychowawcami swoich dzieci, a nie instytucje oświatowe - podkreśla Jolanta Metkowska. - Są mechanizmy i procedury, które pozwalają rodzicom na kontrolowanie programu nauczania. Funkcjonują przecież rady rodziców i szkół.

O równościowych przedszkolach zapomniano. W Sejmie pojawił się projekt ustawy dotyczący wprowadzenia do szkół wychowania seksualnego. Zagorzałymi przeciwnikami tego projektu - choć nie zyskał on poparcia większości posłów i praktycznie trafił do kosza - są przedstawiciele niektórych ugrupowań prawicowych, w tym Klub Gazeta Polska i Solidarni2010. W poniedziałek, pod hasłem „Ręce precz od naszych dzieci”, przeprowadzono ogólnopolski protest. Pikiety odbywały się pod wszystkimi kuratoriami oświaty.

- Pani mister zapowiedziała, że etapami wprowadzi do szkół wychowanie seksualne - mówi Krystian Frelichowski, przewodniczący KGP. - Taki system funkcjonuje już we Francji, Holandii i Niemczech. Jego efekty widać - 14-latki zachodzą w ciąże, szerzy się pedofilia. Protestujemy przeciw temu już dziś, ponieważ nie chcemy czekać aż mleko zostanie wylane.

Przeciwnikiem planów MEN jest również radny Marek Gralik, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Bydgoszczy.

- Rząd nie powinien tak bardzo ingerować w to, co dzieje się w szkołach - twierdzi radny Marek Gralik. - Jest już przecież wychowanie w rodzinie, którego uczą wykwalifikowani, bardzo dobrze przygotowani nauczyciele. Nie wiem, dlaczego MEN nie ma do nich zaufania i zamierza wprowadzić do szkół edukatorów seksualnych. To bardzo delikatna sprawa i, biorąc pod uwagę doświadczenia zachodnich państw, im więcej mówi się o seksualności, tym młodzież bardziej się nią interesuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!