https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skok na bydgoską kulturę

Jarosław Jakubowski
Miasto rozdzieliło pieniądze w ramach konkursu na realizację zadań w dziedzinie kultury. Ludzie związani z Obywatelską Radą Kultury i Miejskim Centrum Kultury mogą być zadowoleni.

<!** Image 3 align=right alt="Image 210870" sub="Jacek Puzinowski, szef fundacji Yakiza, członek ORK [Fot. Marek Chełminiak]">Miasto rozdzieliło pieniądze w ramach konkursu na realizację zadań w dziedzinie kultury. Ludzie związani z Obywatelską Radą Kultury i Miejskim Centrum Kultury mogą być zadowoleni.

Na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej Biura Kultury Bydgoskiej pojawiła się lista beneficjentów „otwartego konkursu ofert nr 2, ogłoszonego 24 grudnia 2012 roku” na realizację zadań w dziedzinie kultury. Mogły w nim wziąć udział organizacje pozarządowe „oraz inne podmioty prowadzące działalność pożytku publicznego”.

Lektura tego dokumentu prowadzi do wniosku, że największe szanse na miejskie pieniądze mieli członkowie Obywatelskiej Rady Kultury oraz osoby związane z Miejskim Centrum Kultury. Niekiedy związane były z radą i centrum. 

<!** reklama>Zacznijmy od ORK. To „oddolne” ciało jest jednym z rezultatów Bydgoskiego Kongresu Kultury, krytykowanego dość powszechnie za jednostronny dobór gości i tzw. ekspertów. Rada postawiła sobie za cel udział w procesach decyzyjnych dotyczących bydgoskiej kultury, ze szczególnym uwzględnieniem rozdziału pieniędzy.

<!** Image 4 align=right alt="Image 210870" sub="Karol Zamojski, pracownik naukowy WSG, członek ORK [Fot. archiwum]">Grant w wysokości 85 tys. zł na międzynarodowy festiwal teatralny otrzymała Fundacja Kultury „Yakiza” Jacka Puzinowskiego, zaangażowanego w działania Obywatelskiej Rady Kultury, a od niedawna... kucharza w klubie „Mózg”. Puzinowski jest także członkiem zarządu Fundacji Farbiarnia, kierowanej przez Katarzynę Gębarowską. Jej fundacja dostała 40 tys. zł na realizację dwóch projektów.

Stowarzyszenie Artystyczne „Mózg” kierowane przez Sławomira Janickiego, członka ORK, dostało cztery granty, m.in. na „Letnie pranie Mózgu ’13”, czyli cykl potańcówek pod gołym niebem. Łącznie to 165 tys. złotych.

Cieszyć się z grantów na łączną kwotę 75 tys. zł może też Artur Maćkowiak, zasiadający w Zarządzie Fundacji Nowa Sztuka Wet Music, współpracującej ze Stowarzyszeniem Mózg.

Fundacja Art House na realizację dwóch projektów otrzymała 117 tys. zł. Jej prezes Remigiusz Zawadzki jest pracownikiem MCK-u, kieruje tam pracownią filmu i kina. Jest też członkiem Obywatelskiej Rady Kultury.

Swój lokal w MCK-u ma też Bydgoska Kronika Filmowa, prowadzona przez znanych filmowców: Macieja Cuskego i Marcina Sautera. Fundacja Bydgoska Kronika Filmowa otrzymała 32 tys. zł na warsztaty filmu fabularnego.

<!** Image 5 align=right alt="Image 210870" sub="Remigiusz Zawadzki, członek ORK, szef pracowni filmowej MCK [Fot. archiwum]">Podobne powiązanie występuje w przypadku Bydgoskiej Fundacji Wolnej Myśli, która dostała 27 tys. zł dotacji. Funkcję jej wiceprezesa pełni Marek Maciejewski, jednocześnie kierownik Pracowni Muzyki MCK.

Aktywnym członkiem ORK jest Karol Zamojski, pracownik naukowy Instytutu Kulturoznawstwa Wyższej Szkoły Gospodarki. Uczelnia powołała Fundację Gaudeamus. Komisja grantowa przyznała jej 23,1 tys. zł na realizację trzech projektów.

Ewa Gruszka, z tego samego Insytutu Kulturoznawstwa, z ramienia ORK znalazła się w komisji konkursowej, powołanej przez prezydenta. Łącznie zasiadło tam osiem osób, w tym siedem z prawem głosu. Ratuszowy BIP podaje, że dwie osoby desygnowała ORK (poza wspomnianą Gruszką jest to prof. Dariusz Markowski). Nie wiedzieć czemu, jako „przedstawiciel organizacji pozarządowych” wymieniony jest Wacław Kuczma, członek... ORK.

Łącznie rozdysponowano 100 grantów na łączną kwotę 2 milionów złotych.



Długa lista odrzuconych

Negatywnie komisja konkursowa rozpatrzyła 86 ofert na łączną sumę prawie 2,2 mln złotych. Największym przegranym jest Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych, które wnioskowało o 137 tys. zł na realizację dwóch projektów.

Wsparcia ratusza nie otrzymała między innymi fundacja Serca Bicia na 5. festiwal pod tą sama nazwą i Fundacja Zamek Bydgoski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kaja
Letnie pranie mózgu za pomocą marihuany i jeszcze dotacje dostali. Dobre szmalcowniki tam działają jak takiemu szambu jak Mózg dotacje dawali. Pięknie , narkomanów w Bydgoszczy będzie przybywać
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Skok na bydgoską kulturę
M
Muza
To takie typowe dla przedstawiciela obywatelskiej rady kultury. On jest Pan, a ten, kto pokazuje jego dyskusyjną uczciwość to łajza.
k
karol
Prof Dariusz Markowski - plastyk z umk w toruniu. Czy Bruski z Szopińskim nie mogli znaleźć nikogo z UKW. A może tym panom Rydzyk i Caubecki są milsi niż Bydgoszcz i Bydgoszczanie? Dlaczego tyle pieniędzy dostają takie dziwolągi, jak kucharz Puzinowski, czy Janicki, a dzieli pieniądze ich kolega Kuczma. Powołanie kuczmy jako przedstawiciela organizacji pozarządowych to przekręt urzędu miasta.
c
czytelnik
Dobrze, że dziennikarze zaczynają sobie przypominać o swojej misji i późno, bo późno, ale zadawać pytania bardzo niewygodne dla prezydenta Bruskiego, zastępcy prezydenta Szopińskiego, który jest odpowiedzialny w Bydgoszczy za rozdział pieniędzy na kulturę oraz członkom bardzo dziwnego tworu czyli "Obywatelskiej Rady Kultury", która jest aktywna głównie w czasie dzieleniu pieniędzy przez osoby związane z ORK na rzecz członków tworów w których swój udział mają także członkowie ORK (o braku działalności merytorycznej ork świadczy strona ork). Pytania te dotyczą także pracowników wyższej szkoły gospodarki, której przedstawiciele "dziwnym Trafem" zdominowali komisję, choć żaden z nich niczego w kulturze nie zrobił.
Jest to konsekwencją tego, że Bruski został prezydentem, bo wtedy prawdopodobnie nawet koń z szyldem PO pokonałby znienawidzonego Dombrowicza i jego ekipę.
Tyle, że Bruski na rządzeniu się nie zna i nie ma na tyle silnej osobowości by być liderem.
Dlatego wydawało mu się, że jak odda dzielenie pieniędzy jakimś dziwnym tworom krewnych i znajomych królika, to będzie miał spokój w kulturze. Krewni i znajomi królika okazali się mistrzami w autopromocji i dzieleniu kasy. Ale gdy mieli opracować masterplan który miał być "wyjątkowym systemem zarządzania Kultura okazało się, że już tego nie potrafią.
Po co nam taki prezydent jak Bruski, który nie ma własnego zdania, nie potrafi zarządzać nie tylko kulturą, a z mieszkańcami chce rozmawiać za pomocą bloga, czyli na zasadzie gadał dziad do obrazu?
g
genesis
Ci panowie to nawet bardzo kulturalnie wyglądają.
No raczej. To jest sprawa dla NIK.
Czy nie uważacie, że przegięciem jest jednoczesne staranie się o fundusze i branie udziału w procesie podziału tych funduszy???
z
zenek
Pan Zamojski niech najpierw sam sie kultury nauczy a pozniej niech wstepuje do rady kultury.
n
nmn
każdy chce do koryta
b
bidgo
...brak słów,a właściwie jedno - pajdokracja.
A
Andrzej Adamski
Są pewne "technologie" dochodzenia do celu - jedną z nich jest obrzydliwa, stara jak świat /szczególnie nieetyczny/, że cel uświęca środki.
To taka smutna wizytówka kultury bydgoskiej, czerpiącej z zatrutego źródła: ESK, BKK, masterplanu,.. .
Cel uświęcił środki.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski