<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >Moja szwagierka jest budowlańcem. Ściślej - kiedyś inżynierem twardą ręką trzymającą na budowie męski zespół, dziś równie fachowo przekazującą wiedzę przyszłym inżynierom. O ile tym uczniom uda się jej dorównać. Mózg jest, co prawda, rodzaju męskiego, a muzyka (jak śpiewa Waglewski) żeńskiego, co jednak nie znaczy, że chłopcy są z definicji „ściśli”, a dziewczynki „humanistyczne”.
Jak się jednak okazuje, z tym stereotypem trzeba walczyć, w takim przekazie wielu specjalistów upatruje powodu, dla którego na uczelniach technicznych ciągle brakuje studentek. Czasem jednak te próby wypadają dość pokracznie. Jakiś czas temu powstał portal „Dziewczyny na politechniki!” (z jakiegoś powodu w oryginale politechniki pisane są wielką literą), popularyzujący tzw. kierunki ścisłe wśród kandydatek na studia. Jego sukcesem jest to, że kilka politechnik (a nawet Wydział Fizyki UMK) zorganizowało niedawno dni otwarte z programem adresowanym specjalnie do młodych kobiet.
<!** reklama>Nie da się ukryć, gdy pokaże się im, jak samodzielnie przygotować nowy zapach perfum lub jak skonstruować lampkę nocną z suchego lodu (propozycja Wydziału Chemii Politechniki Warszawskiej), bycie inżynierem nabiera blasku. I zechciało się w nim ogrzać kilkaset kandydatek. Wcześniej jednak zapoznały się na pewno z ankietą, która może wydać się lekko zaskakująca dla tych, które jednak nie wybiorą drogi zawodowej mojej szwagierki. Czy chcesz pracować w zespole z utalentowanymi ludźmi? Czy chcesz zawodu, w którym będą wykorzystywać twoją kreatywność? Czy chcesz się uczyć? Lubisz wyzwania? Ciekawi cię świat?.. Jeśli odpowiesz twierdząco, autorzy sondażu ocenią, że „być może studia ścisłe techniczne nie są dla ciebie zupełnie wykluczone”. Jedna z tegorocznych maturzystek, komentując w telewizji przywrócone po latach na egzamin dojrzałości zadania z matematyki, uznała, że obrażają one inteligencję licealisty. Potencjalnie także tego głupka humanisty, który, co prawda, będzie klepał biedę po europeistyce czy socjologii, ale sam jest sobie winien.
„Inżynier kobieta lepszy niż niejeden poeta” - głosi slogan reklamowy „Dziewczyn na politechniki!”. Może nawet lepsza.