https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sesja z marychą i pośladkami

Sławomir Bobbe
Wczorajsza sesja bydgoskiej sesji Rady Miasta rozpoczęła się nietypowo. Radny PiS Kosma Złotowski wręczył prezydentowi bukiet z... krzaków marihuany.

Wczorajsza sesja bydgoskiej sesji Rady Miasta rozpoczęła się nietypowo. Radny PiS Kosma Złotowski wręczył prezydentowi bukiet z... krzaków marihuany.

Ten polityczny happening był odpowiedzią na brak reakcji ze strony straży miejskiej na zgłoszoną tydzień temu informację o zauważonym przez radnego poletku konopi indyjskich. K. Złotowski, jadąc wczoraj na sesję zerwał kiść, by udowodnić, że jego interwencja nie przyniosła żadnego rezultatu. Prezydent zareagował bardzo spokojnie, poprosił by przyniesiono wazon na nietypowy bukiet. Zdenerwował się natomiast radny Jan Gaul, zarzucając Złotowskiemu, że ten rozprowadza zakazane substancje. Ostatecznie podejrzana roślina została „zabezpieczona” przez obecnego na sesji policjanta.

Nie było to jedyne niekonwencjonalne zdarzenie podczas wczorajszych obrad. W trakcie dyskusji na temat ograniczenia kosztów rozsyłania ratuszowej korespondencji sekretarz miasta Jan Stranz dał popis swojej językowej nonszalancji używając obrazowego, aczkolwiek bardzo odbiegającego od publicznych standardów stwierdzenia „poczta ma swoich klientów głęboko między pośladkami”...(j)

Do późnych godzin wieczornych radni debatowali nad zmianą planu zagospodarowania przestrzennego części osiedla Myślęcinek. W dyskusji starli się zwolennicy własności prywatnej z tymi, którzy uważali, że rolą Myślęcinka jest rekreacja i odpoczynek dla mieszkańców miasta. Kosma Złotowski argumentował, że miasto albo powinno zezwolić właścicielom gruntów na budowę domów, albo wykupić od nich teren. Wtórował mu radny Nowacki. - Wygląda na to, że w naszym mieście nie lubi się ludzi zamożnych. Czy mają wyprowadzać się do Osielska, gdzie jest lepszy „klimat” i tam zostawiać swoje podatki? Innego zdania byli radny lewicowi. Przewodnicząca Felicja Gwincińska stwierdziła, że to zbyt ważny teren dla mieszkańów, aby korzystać z niego mogło kilkanaście osób. Zwyciężyły argumenty „zielonych”, dzięki czemu żaden z właścicieli gruntów nie otrzyma zgody na budowę.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski