Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy mówi, że podwyżka płacy minimalnej i podwyżki dla nauczycieli w dużym stopniu dotyczą budżetu miasta. Na podwyżki dla nauczycieli trzeba wydać więcej o 61 mln zł. Wzrastają także wydatki na transport publiczny – o 39 mln zł, oraz na opiekę społeczną – 34 mln zł.
Bydgoszcz dostanie 147 mln zł zwrotu z podatków PIT – to decyzja ministra. - Ministerstwo finansów zabiera pieniądze bydgoszczan, gospodaruje nimi, a chce oddać za dwa lata – mówi Tomaszewski.
Miasto musi dołożyć do oświaty
97 mln zł to wysokość subwencji oświatowej, ale miasto musi dołożyć do tego 324 mln zł. Do transportu publicznego – 194 mln zł.
Podatek od nieruchomości musi wzrosnąć – Bydgoszcz chce pozyskać z tego tytułu ponad 33 mln zł. - Nie mamy innego wyjścia – mówi skarbnik. Ale jest też dobra wiadomość - z uwagi na inwestycje będziemy mieli ponad 8 mln zł więcej. To znaczy, że miasto się rozwija.
Władze Bydgoszczy - ile miasto straciło
Skarbnik wskazał, że w latach 2019-2022 wskutek polityki rządu Bydgoszcz straciła 548 mln zł. Nadwyżkę operacyjną na przyszły rok zaplanowano na wysokości 106 mln zł. Z nadwyżki są spłacane raty kredytów i finansowany wkład własny przy inwestycjach. Miasto musi zaciągnąć kredyt w wysokości 181 mln zł.
Na wydatki majątkowe Bydgoszcz przeznaczy prawie 496 mln zł. Realizowane będą przede wszystkim inwestycje przygotowane w poprzednich latach oraz dokończymy te rozpoczęte. Wyjątkiem będzie budowa basenu rehabilitacyjnego przy ul. Jesionowej. To pierwszy obiekt dedykowany przede wszystkim osobom z niepełnosprawnościami. Na projekty nowych inwestycji przeznaczono ponad 14 mln zł.
Jakub Mikołajczak, szef klubu KO, stwierdził, że od świąt będzie nowa Polska, więc już na pierwszej sesji w styczniu budżet trzeba będzie zmieniać z uwagi na odblokowanie środków z Brukseli. - Budżet jest bezpieczny, nie szalejemy z inwestycjami – podkreślił.
Do wystąpienia skarbnika z dużą rezerwą
Jarosław Wenderlich, przewodniczący klubu PiS, podkreślił, że z dużą rezerwą podchodzi do wystąpienia skarbnika. - Lubię porównywać dokument z roku ubiegłego, a tym, który otrzymaliśmy – mówił. - Pamiętamy, że to miał być najgorszy budżet w historii miasta. Dochody budżetu ogółem to jest 500 mln zł więcej. Rozjeżdżają się te dane, o których mówicie, a rzeczywistość. Jako radni PiS będziemy składali poprawki do uchwały budżetowej. Bydgoszcz będzie miała najwyższe stawki podatku od nieruchomości w Polsce.
Wenderlich wspomniał, że co prawda władze miasta wskazują, że sytuacja Bydgoszczy jest dobra, ale inwestycyjnie jesteśmy na 16. miejscu wśród miast wojewódzkich.
Co z komunikacją miejską?
Paweł Bokiej z klubu PiS zwracał uwagę na kłopoty z komunikacją miejską i przepełnione tramwaje. -
Dochodzi do tego, że motorniczy nie otwiera drzwi, tylu pasażerów czeka na transport
– mówił.
Radny Ireneusz Nitkiewicz podkreślał informacje o wydatkach na opiekę społeczną, a także na konieczność zmiany siatki komunikacji miejskiej. - Chcielibyśmy wiedzieć, jakie to mogą być koszty – mówił.
Brak wizji rozwoju
- To kolejny budżet, który nie realizuje konsekwentnie wizji rozwoju Bydgoszczy – uznała Grażyna Szabelska z klubu radnych PiS. konsekwencja jest to, że miasto się kurczy i wyludnia. Największy problem to komunikacja.
Brak kierowców i podwyżki
Rafał Bruski prezydent miasta podkreślał, że największym problemem jest nie brak pieniędzy, ale brak kierowców i motorniczych. - To nie jest problem tylko Bydgoszczy – stwierdził. - Nie mówię, że tylko prezes jest winny. Ubolewam, że tak jest.
Wojciech Bartoszek z PiS pytał o ewentualne podwyżki dla kierowców. - Kupujemy wozokilometr, to cena paliwa i wskaźnik inflacji, płacimy za wozokilometr więcej – mówi Bruski. - Naszej spółce płacimy kilkanaście milionów więcej niż prywatnemu przewoźnikowi.
Radni mogą zgłaszać wnioski i uwagi do budżetu w ciągu dwóch tygodni.
