Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serca mają nadal gorące

Maria Warda
Chociaż trudno w to uwierzyć, prezeską klubu jest ponad 80-letnia Alina Winiaszewska, która w 1970 roku zakładała tę organizację. Po latach okazało się, że był to strzał w dziesiątkę.

Chociaż trudno w to uwierzyć, prezeską klubu jest ponad 80-letnia Alina Winiaszewska, która w 1970 roku zakładała tę organizację. Po latach okazało się, że był to strzał w dziesiątkę.

<!** Image 2 align=none alt="Image 152911" sub="Piosenki zespołu ABC przypomniały publiczności młode lata, które wspominano z rozrzewnieniem przy biesiadnych stołach w pobliskiej restauracji / Fot. Maria Warda">- Kiedy idę na spotkanie do Klubu Seniora, zapominam o wszystkich kłopotach i smutkach - zwierza się Czesława Bujewska, która do „Tulipana” należy od 16 lat, czyli od czasu kiedy zmarł jej mąż. - Tu są prawie same wdowy, mężczyzn jak na lekarstwo, chociaż przydaliby się dla towarzystwa - mówią członkinie.

<!** reklama>Jednak na smutki nie było czasu podczas jubileuszu. Muzyka grała wesoło, a goście, którzy przyjechali z zaprzyjaźnionych klubów, w tym z: Barcina, Janikowa, Rogowa, Janowca Wielkopolskiego... wnieśli dużo radości. Nawet Jacek Idzi Kaczmarek, burmistrz Łabiszyna, stwierdził, że łabiszyńskie seniorki należą do najbardziej zorganizowanej grupy społecznej gminy.

<!** Image 3 align=none alt="Image 152911" >Uroczystości rozpoczęto mszą świętą, którą odprawili proboszczowie miejscowych parafii, ks. Stanisław Jendrzejewski i ks. Krzysztof Sobieralski. Modlono się za dusze zmarłych członków i proszono o pomyślność i zdrowie dla żyjących. Głównym punktem obchodów jubileuszowych był występ zespołu ABC z Warszawy, który wystąpił na rynku.

- Ja ten klub zakładałam - wspomina z rozrzewnieniem ponad osiemdziesięcioletnia Alicja Winiaszewska. - To było w roku 1970. Pracowałam wówczas w bibliotece. Inicjatorami powołania organizacji, w której mogliby działać emeryci i renciści, był ówczesny aktyw czytelniczy z grona Koła Przyjaciół Biblioteki, działający przy Publicznej Bibliotece Miasta i Gminy Łabiszyn. Okazało się, że była to wspaniałą inicjatywa. Pierwszą przewodniczącą została Zofia Pisulla, a sekretarzem Konrad Woźniak. Obecnie tę funkcję sprawuję ja.

Do klubu należy 68 osób. Na palcach jednej ręki policzyć można mężczyzn. Najwięcej jest wdów. Przychodzą, aby pośpiewać, powspominać dawne czasy, ale głównie po to, by wyrwać się z domu i być wśród ludzi. Nie narzekają, choć los emeryta bywa czasem okrutny. - Mam 700 złotych rolniczej emerytury - mówi pani Czesława Bujewska. - Ciężko wyżyć za te pieniądze, a tu jeszcze trzeba kupić leki, bo zdrowie już nie takie. Cierpię na dusznicę bolesną. Tak na dobrą sprawę jestem sierotą, chociaż mam dzieci. Z córką nawet mieszkam w jednym domu, ale w oddzielnych mieszkaniach. Ona też ma ciężko, bo ma sześcioro dzieci, w tym chore. Ja jej nie mogę pomóc, a ona mi. Moją radością jest ten klub i wnuk Adam. Jest wspaniały. Studiuje w szkole morskiej. Jak przyjedzie to nawet okna mi umyje. Wszystko załatwi.

Pani Czesława, podobnie jak jej koleżanki, śpiewa w chórze działającym przy klubie. Z tej okazji panie przeżyły ciekawą przygodę w Warszawie, dokąd pojechały na wycieczkę.

- Śpiewałyśmy w Łazienkach - opowiadają seniorki. - Nagle przychodzi do nas sam Jerzy Buzek. Okazało się, że usłyszał nasz śpiew, zaciekawiło go to i przyszedł. Mamy z nim fotografię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!