Marina Gonzalez stara się popularyzować gimanstykę
Teperamentna gimnastyczka aktywnie prowadzi też stronę na Instagramie, na której śledzi ją 125 tysięcy obserwujących. Marina udostępnia fanom zdjęcia i filmy z treningów oraz zawodów, próbując popularyzować swój sport.
Ponadto piękność odsłania kulisy swojego życia – dziewczyna uwielbia spędzać czas w basenie, nad morzem, a także spacerować w towarzystwie swoich przyjaciół.
W wywiadzie dla autorytatywnej hiszpańskiej publikacji „Marca” zawodniczka powiedziała, że zaczęła uprawiać gimnastykę w wieku siedmiu lat i często grała babci na nerwach z powodu swojego hobby.
– Stanęłam na rękach na sofie i oglądałam telewizję do góry nogami. Moja babcia niejednokrotnie mówiła, że skręcę kark. Ale nawet wtedy czułam, że gimnastyka stanie się pracą mojego życia – wspomina Gonzalez.
Gorąca fanka Barcelony konkurentką Anny Lewandowskiej?
W ubiegłym roku Hiszpanka po raz pierwszy trafiła na igrzyska olimpijskie, jednak w Tokio pozostała poza strefą medalową.
Teraz Marina przechodzi długą rehabilitację po ciężkiej kontuzji – gimnastyczka spadła z równoważni i zerwała mięśnie krawieckie w obu nogach. Przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych, gdzie studiuje na University of Ohio, jako zawodniczka kolegialnej ligi gimnastycznej kobiet mistrzostw NCAA. Sportsmenka przyznaje, że teraz jej największym marzeniem jest powrót do startów i zakwalifikowanie się do kolejnych igrzysk olimpijskich w Paryżu 2024.
Gimnastyczka jest zapaloną fanką piłki nożnej. Pochodząca z Katalonii piękność kibicuje swojej rodzinnej Barcelonie. Oby tylko polski goleador koncentrował się na grze, bo inaczej jego żonie – Annie wyrośnie nieprzeciętna konkurencja...
