Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ściąganie czynszowych zaległości. Jak sobie z tym radzą w Bydgoszczy?

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Niskie dochody, utrata pracy, śmierć członka rodziny, albo najpierw spłacanie rat kredytu - tak tłumaczą się często bydgoszczanie, którzy nie regulują  czynszu. Są też tacy, którzy nie płacą  z premedytacją.
Niskie dochody, utrata pracy, śmierć członka rodziny, albo najpierw spłacanie rat kredytu - tak tłumaczą się często bydgoszczanie, którzy nie regulują czynszu. Są też tacy, którzy nie płacą z premedytacją. Fot. Grzegorz Mehring /Zdjęcie ilustracyjne
Województwo kujawsko-pomorskie to lider na niechlubnej liście dłużników czynszowych w kraju. W Bydgoszczy rekordziści zalegają Administracji Domów Miejskich nawet po 200 tys. zł.

- Aktualnie mamy ok. 5,9 tys. dłużników - mówi Magdalena Marszałek, rzecznik ADM w Bydgoszczy. - Średnio zadłużenie waha się od 50 zł do kilkudziesięciu tysięcy zł. Rekordziści, a jest ich 10-12, zalegają po ponad 200 tys. zł. Łączna kwota zadłużenia we wszystkich kategoriach naszych zasobów wynosi blisko 87,2 mln zł.

Rekordziści w spółdzielniach

Problem z dłużnikami mają też spółdzielnie. W Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - jednej z największych w mieście (ok. 12,8 tys. mieszkań) zadłużenie czynszowe na koniec listopada br. wyniosło 1 mln 726 tys. zł.

- To tak jakby w jednym miesiącu czynszu nie zapłaciło 30 proc. osób - mówi Andrzej Wyżgowski, wiceprezes FSM. - Połowa dotyczy nieregulowania opłat za czynsz do 3 miesięcy, ale jest kilku rekordzistów. Dług jednego z nich to 33,5 tys. zł.

W Pomorskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (2,5 tys. mieszkań w zasobach) rekordzista miał do zapłaty 40 tys. zł.

- Jeszcze 12 lat temu wskaźnik zadłużenia był 9 proc., teraz 2,7 proc. Jest zatem lepiej - mówi Wiesław Gęsikowski, prezes spółdzielni. - To efekt naszej wieloletniej pracy windykacyjnej. Większość, bo 95 proc. na wezwania do zapłaty reaguje i spłaca dług w ratach.

Jeszcze 12 lat temu wskaźnik zadłużenia był 9 proc., teraz 2,7 proc. Jest zatem lepiej. To efekt naszej wieloletniej pracy windykacyjnej. Większość, bo 95 proc. na wezwania do zapłaty reaguje i spłaca dług w ratach.

Tymczasem niedawno Rejestr BIG InfoMonitor przygotował zestawienie długów czynszowych w Polsce. W niechlubnej statystyce płacących zobowiązania z największymi opóźnieniami (lub niepłacących wcale) liderem jest Kujawsko-Pomorskie - 59,8 mln zł łącznie zaległości czynszowych. Pod tym względem wyprzedzamy nawet Mazowieckie - 33,5 mln zł.

Odpracować dług

Niskie dochody, utrata pracy, choroba, śmierć członka rodziny, albo najpierw spłacanie rat kredytu - tak tłumaczą się często bydgoszczanie, którzy nie regulują czynszu. Są też tacy, którzy nie płacą go z premedytacją.

ADM i bydgoskie spółdzielnie mieszkaniowe szukają, więc rozwiązań na odzyskanie pieniędzy, ale ze skutecznością bywa różnie.

- Często osoby z największymi długami są w trudniej sytuacji materialnej i nawet mimo chęci, brak im środków na spłaty - mówi Magdalena Marszałek, rzecznik ADM. - Pomagamy im np. w zdobywaniu dodatków mieszkaniowych. Umożliwiamy skorzystanie z bonifikaty socjalnej dla osób, które znalazły się w niedostatku. Rozkładamy dług na raty. Przeciętnie aktywnie realizowanych jest około 1000 ugód. Od 1 kwietnia 2016 r., zgodnie z rozporządzeniem prezydenta Bydgoszczy, jest też możliwość odpracowania długu. Zgoda uwarunkowana jest jednak, m.in. regularnymi opłatami bieżącymi. Takie osoby wykonują drobne prace porządkowe, remontowe, ogrodnicze, czy inne zajęcia pomocnicze. Z programu mogą skorzystać najemcy mający zadłużenie na okres krótszy niż 6 miesięcy. Dotychczas wpłynęło ponad 160 wniosków. Odpracowano łączną kwotę ponad 600 tys. zł, w tym 28 osobom udało się odpracować dług w całości, a dwie inne znalazły nawet zatrudnienie na stałe.

Spłata na raty

W Pomorskiej Spółdzielni Mieszkaniowej odpracowania długu nie ma, ale...

- Jest możliwość rozłożenia go na raty, maksymalnie na 12 miesięcy - mówi Wiesław Gęsikowski, prezes spółdzielni. - Jeśli ktoś nie zapłaci dwóch czynszów, to najpierw do niego dzwonimy lub wysyłamy sms-a z przypomnieniem. Gdy nie ma reakcji, a zdarzy się to po raz trzeci, wysyłamy pismo z wezwaniem do zapłaty. Większość, bo 95 proc. decyduje się jednak płacić. Coraz częściej zdarza się też, że ludzie ogłaszają upadłość konsumencką i wtedy szanse, że odzyskamy dług są niewielkie.

Jeśli ktoś nie zapłaci dwóch czynszów, to najpierw do niego dzwonimy lub wysyłamy sms-a z przypomnieniem. Gdy nie ma reakcji, a zdarzy się to po raz trzeci, wysyłamy pismo z wezwaniem do zapłaty.

W Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zaległości czynszowe wynoszą 1 mln 726 tys. zł, jednak...

- Dekadę temu sięgały ok. 4 mln zł - zauważa Andrzej Wyżgowski, wiceprezes FSM. - Po dwóch nieuregulowanych czynszach wysyłamy pismo takiej osobie. Jeśli dług nadal rośnie, wzywamy na rozmowę. Wielu nawet nie wie, że może wystąpić o dodatek mieszkaniowy lub rozłożyć dług na raty do 12 miesięcy, a w wyjątkowych sytuacjach nawet na 2 lata. Warunkiem jest płacenie aktualnego czynszu.

FSM nagradza też lokatorów, którzy przez 12 miesięcy płacą czynsz bez poślizgu. W konkursie 3 wybrane losowo osoby dostają po 1000 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ściąganie czynszowych zaległości. Jak sobie z tym radzą w Bydgoszczy? - Plus Express Bydgoski