Administracji Domów Miejskich przeszkadza ogródek na dachu klubu Mózg. - Skarży się na nas jeden pan, który ma na dachu podobny ogródek, to jakiś absurd - mówi współwłaściciel klubu.
<!** Image 3 align=none alt="Image 219854" >
- W związku ze stwierdzeniem przez administrację niewłaściwego użytkowania dachu budynku przez Mózg (ustawienie donic z roślinami) oraz zgłoszeniami dotyczącymi traktowania dachu jak tarasu przez użytkowników lokalu, proszę o niezwłoczne uprzątnięcie pokrycia dachowego i zabezpieczenie okna - wezwał właściciela klubu Cezary Domachowski, prezes ADM.
<!** reklama>
Nie jest tajemnicą, że klub Mózg przeszkadza pobliskiej wspólnocie mieszkaniowej. Konflikt narósł, gdy zainstalowano bramę, dzięki czemu mieszkańcy stracili część miejsc parkingowych (chodź wspólnota nie wykupiła tego gruntu).
- W wyniku kontroli okazało się, że powierzchnia dachowa bez żadnych uzgodnień została przekształcona w taras. Na pokryciu dachowym z papy ustawiono donice z kwiatami, wyjście na dach jest dostępne. Sąsiedzi twierdzą, że na dachu często przebywają ludzie, palą papierosy i głośno się zachowują. Takie zachowanie stwarza zagrożenie pożarowe, a także zakłóca ciszę nocną mieszkańcom przyległych budynków - tłumaczy konieczność wysłania pisma Magdalena Marszałek, rzecznik ADM.
- Nie chodzi o konflikt ze wspólnotą mieszkaniową, tylko problem jednego pana. Żeby było śmieszniej, on sam ma podobny ogródek na dachu i nikomu to nie przeszkadza - dziwi się Sławomir Janicki, współwłaściciel klubu. - Oczywiście odpowiemy na pismo ADM, licząc, że zmieni swoją decyzję, bo ta sytuacja jest absurdalna - mówi.
Miejsce to nie jest udostępniane gościom klubu - żeby wyjść na dach trzeba byłoby przeskoczyć okienny parapet.