Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiad noże chowa pod schodami

Katarzyna Idczak
Pan Edward urządza swoim sąsiadom prawdziwe piekło na ziemi. Atakuje ich nożem, jest podejrzany o podpalenie szopki, a jego mieszkanie to śmietnik. Służby publiczne wydają się być bezradne.

Pan Edward urządza swoim sąsiadom prawdziwe piekło na ziemi. Atakuje ich nożem, jest podejrzany o podpalenie szopki, a jego mieszkanie to śmietnik. Służby publiczne wydają się być bezradne.

Niska kamieniczka przy ul. Stawowej 22. Mieszkają tu tylko dwie rodziny i pan Edward - niezwykle kłopotliwy sąsiad. Ma około 60 lat. Jest podopiecznym opieki społecznej. Wcześniej wiele lat spędził w więzieniu. Nie jest też tajemnicą, że leczy się psychiatrycznie. Ale kiedy kilka miesięcy temu przestał brać leki, sytuacja całkowicie wymknęła się spod kontroli. Lista jego występków rośnie.

- Niedawno wyskoczył na sąsiada z nożem. Wezwaliśmy policję. Dwa dni później rzucił się na mnie. Nosi noże za paskiem, albo chowa je pod schodami, aby mieć broń pod ręką - opowiada jeden z sąsiadów, który prosi o zachowanie anonimowości. - Przebił sąsiadowi opony. Kradnie wózki z pobliskiego supermarketu. Zwozi w nich stare ubrania i śmieci. W jego mieszkaniu jest tego pełno. Cuchnie jak w śmietniku. Aż boję się pomyśleć, jak to będzie latem, podczas upałów...

Poszło z dymem

Jak mówią lokatorzy, w opowieściach pana Edwarda często przewija się wątek... Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

- Antena telewizyjna na sąsiednim bloku go szpieguje. Mówi, że dostaje wszystko od ABW. Innym razem wyzywa ludzi i krzyczy, że są agentami. Kiedyś wyrzucał z okna na ulicę talerze, sztućce, meble. Śmiał się, kiedy przyjechał patrol i policjanci zaczęli to sprzątać - wspomina zaniepokojony mężczyzna.

<!** reklama>

- Kiedy przestał się leczyć, zaczął ćpać i pić. Ciągle coś cuduje z prądem. Zimą od świeczki zapaliło się w mieszkaniu. Mój brat go uratował - mówi drugi sąsiad. - Pamiętam też, jak wysypał śmieci pod sam mur, podpalił i powiedział, że ogrzewa dom, aby ściana była sucha.

Podobno, kiedy kazano mu usunąć „skarby” z przepełnionej szopki na podwórku, odgrażał się, że wszystko spali. Dziś na tyłach kamienicy zalega wielkie śmieciowe pogorzelisko. - Były dwa pożary. Wszystko poszło z dymem. Administracja Domów Miejskich każe nam tylko pisać wnioski. Nie możemy nawet posprzątać - żalą się lokatorzy.

Policja tłumaczy, że nie ma dowodów na to, że ogień zaprószył kłopotliwy sąsiad. Postępowanie w tej sprawie jest w toku, a ADM dopiero wczoraj otrzymała zgodę na usunięcie skutków pożaru. Padła obietnica, że jeszcze przed świętami się tym zajmą. Ale to wszystko. Główny sprawca zamieszania zniknął...

Bez eksmisji - bez wstępu

- Pan Edward zajmuje lokal socjalny i aktualnie z przyznanego mu dodatku mieszkaniowego regularnie go opłaca - wyjaśnia Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM. - W zeszłym tygodniu nasi pracownicy byli w budynku i zobowiązali go do posprzątania mieszkania i klatki schodowej. Niestety, śmieci nadal zalegają, więc zmuszeni jesteśmy do ich usunięcia z części wspólnej na koszt pana Edwarda. Do samego lokalu, niestety, nie mamy prawa wchodzić bez nakazu eksmisji. Nie mamy prawa dysponować prywatnymi rzeczami lokatorów.

Okazuje się, że eksmisja też nie jest żadnym rozwiązaniem, bo mężczyźnie trzeba by było zaproponować inny lokal socjalny. Na jednorazową akcję sprzątania też nie ma szans, bo nawet sanepid nie ma wstępu do mieszkań prywatnych.

Diagnoza lekarza

Nasz bohater jest również stałym klientem pomocy społecznej. Zapytaliśmy, czy nie powinien zostać ubezwłasnowolniony. - Osoby niepełnosprawne psychicznie, które swoim zachowaniem zagrażają bezpieczeństwu innych, mogą zostać skierowane na przymusowe leczenie psychiatryczne. Decyduje o tym sąd. Problem w tym, że do naszego wniosku trzeba dołączyć zaświadczenie od lekarza, w którym specjalista potwierdza, że pacjent wymaga hospitalizacji. Wielokrotnie składaliśmy wniosek, ale za każdym razem opinia lekarza nie dostarczała sądowi powodów, aby podjął decyzję o przymusowym leczeniu - tłumaczy Ewa Taper, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej - W związku z ostatnimi wydarzeniami rozważamy złożenie kolejnego wniosku.

Nazbierało się...

Osobne działania podjęła też policja. - Edward K. usłyszał zarzut gróźb karalnych. Zbieramy teraz materiały dotyczące wszystkich interwencji i przekażemy je do prokuratury - mówi Maciej Daszkiewicz z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Nawet jeśli dowody będą analizowane pod kątem przestępstwa, nie oznacza to, że pan Edward trafi do aresztu. Jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze, ubezwłasnowolnienie to decyzja wydawana z myślą o korzyści dla osoby chorej, a nie dla tych, którym dokucza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!