„Jedną z rzeczy, którą chcemy zaproponować Komisji Europejskiej, jest przeniesienie z części grantowej do pożyczkowej inwestycji, których celem jest zwiększenie produkcji pojazdów niskoemisyjnych. To jest ta część Krajowego lLanu Odbudowy, którą popularnie określa się Izera, ale słowo Izera nigdy nie istniało w KPO” – powiedział wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko.
Dodał, że „po prostu zakładano, że to oczywiste, że rząd na to da pieniądze”. Przypomniał, że chodzi o ok. 5 mld zł.
„Nie chcemy z tego rezygnować, ale jako że jest to jedna z najbardziej rynkowych inwestycji, to powinna być realizowana w ramach części pożyczkowej. Jesteśmy jeszcze przed decyzją, jak realizować nabory w ramach tej inwestycji” – stwierdził Jan Szyszko.
Projekt Izera nie zostanie zatem całkowicie porzucony.
Wyjaśnił, że nie jest wykluczone przekazanie środków na fabrykę, która miałaby budować samochody elektryczne w Polsce, bo „jeśli fabryka nie powstanie w Polsce, to firma pójdzie do Belgii czy do innego kraju”. „Ale jest jeszcze druga ścieżka, rynkowa, czyli przeznaczenie tych pieniędzy na firmy, które już istnieją i które produkują pojazdy niskoemisyjne, a więc wszystko - od ciężarówek po hulajnogi” – dodał.
Powiedział także, że w tej rynkowej części będzie mogła brać udział firma Elektromobility Poland, czyli spółka, która ma budować fabrykę produkującą Izerę. Podkreślił jednak, że decyzji strategicznej jeszcze nie ma.
Spółka ElectroMobility Poland powstała w październiku 2016 r. i była inicjatywą czterech polskich koncernów energetycznych: PGE, Energi, Enei oraz Tauronu. Obecnie większościowym akcjonariuszem jest Skarb Państwa.
Izera mia być pierwszym, polskim, seryjnie produkowanym osobowym samochodem elektrycznym. Powstawać ma platformie SEA dostarczonej przez chiński koncern Geely Holding.
Źródło:
