Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Salowym już dziękujemy

Paweł Antonkiewicz
Nowy Szpital w Nakle i Szubinie chce zwolnić 49 pracowników: sprzątaczki i salowe. - Musimy oszczędzać - mówi pani prezes. - Nie zgadzamy się na to - odpowiadają związkowcy.

Nowy Szpital w Nakle i Szubinie chce zwolnić 49 pracowników: sprzątaczki i salowe. - Musimy oszczędzać - mówi pani prezes. - Nie zgadzamy się na to - odpowiadają związkowcy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 188783" sub="Związkowcy szpitalnej „Solidarności”, wspierani przez bydgoski zarząd regionu związku, protestują przeciw zwolnieniu salowych i sprzątaczek [Fot. Paweł Antonkiewicz]">- Powierzenie obowiązków salowych i sprzątaczek firmie zewnętrznej przyniosłoby w ciągu roku 300 tysięcy złotych oszczędności - mówi Karolina Welka, prezes spółki.

- Zwolnienie postawi w tragicznej sytuacji wiele osób, wśród których są matki samotnie wychowujące dzieci, wiele osób spłaca kredyty, a przede wszystkim musi za coś żyć - protestuje Jarosław Kościelny, przewodniczący szpitalnej „Solidarności”.

<!** reklama>- Szpital jest w dobrej sytuacji ekonomicznej, a decyzja o zwolnieniach wynika z konieczności zapewnienia dobrych warunków jego funkcjonowania i rozwoju w przyszłości - wyjaśnia pani prezes.

Dodaje też, że salowe i sprzątaczki to nie pierwsza grupa zawodowa w szpitalu świadcząca usługi niemedyczne, których obowiązki przekazano firmom z zewnątrz. Wcześniej zlikwidowano, między innymi, kuchnię i pralnię.

Przeciwko planom spółki zwolnienia pracowników szpitali w Nakle i Szubinie i sposobowi wprowadzenia w życie decyzji o zwolnieniu grupowym protestują związkowcy.

- Dostaliśmy za mało czasu na konsultacje, w ciągu kilku dni nie można ich przeprowadzić, wypracować propozycji i negocjować z zarządem. Prawo mówi o 20 dniach, ale my mamy wewnętrzny pakiet podpisany ze starostwem i spółką, który gwarantuje nam 30 dni liczonych od podjęcia rozmów ze związkami. A po raz pierwszy rozmawialiśmy 17 kwietnia, więc konsultacje powinny trwać do 17 maja. Gdybyśmy wcześniej znali takie plany, może rozważylibyśmy założenie firmy, która przejęłaby obowiązki przewidzianych do zwolnienia - mówi Jarosław Kościelny, podkreślając, że jego związek broni nie tylko swoich członków, ale wszystkich, którym grozi zwolnienie.

Związkowcy chcą wiedzieć, ilu ludzi i na jakich warunkach zatrudni poznańska firma Impel, która ma zastąpić salowe i sprzątaczki.

- Boimy się, że to będą umowy śmieciowe, a na to nie ma zgody. Kto da radę przeżyć za 700 złotych zasiłku przedemerytalnego? Jeśli spółka nie zgodzi się na nasze warunki, rozważymy różne formy protestu, ze strajkiem włącznie - zapowiada związkowiec.

Konsultacje jeszcze trwają. W poniedziałek szpital zgodził się na ich kontynuowanie do 5 maja. Związkowcy uważają jednak, że powinny one trwać do 17 maja.

Starostwo nakielskie, które jest mniejszościowym udziałowcem szpitalnej spółki, jest zaniepokojone sytuacją.

- Obawiamy się, że firma zewnętrzna będzie zatrudniała pracowników na umowy zlecenia, za stawkę, która będzie niższa od zasiłku dla bezrobotnych. Przedstawiliśmy inne propozycje. Po pierwsze, osoby posiadające uprawnienia przedemerytalne skorzystałyby z nich, nie zatrudniano by nowych, ograniczając się jedynie do koniecznej redukcji etatów. Zaproponowaliśmy też, aby pracownicy szpitala utworzyli firmę zewnętrzną i przejęli zakres prac, który obecnie wykonują w ramach etatu - mówi starosta Tadeusz Sobol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!