Zobacz wideo: Wyższe świadczenie 500 plus? PiS chce zmian.
- Musimy więcej płacić za czesne u Salezjanów w Fordonie. A przecież młodzież ma naukę zdalną, to rodzice muszą poświęcać czas, by ją przygotować do lekcji. Szkoła nie ponosi kosztów mediów w czasie, gdy jest zamknięta, te koszty ponoszą teraz rodzice. Nie rozumiem, dlaczego mamy płacić więcej, skoro cały semestr uczą się zdalnie - nie kryje rozczarowania nasza Czytelniczka.
Podwyżka najniższa z możliwych
- Podwyżka weszła w życie z dniem 1 stycznia 2022 roku, planowaliśmy jej wprowadzenie dużo wcześniej (niestety nastał pierwszy okres lockdownu). O chęci jej wprowadzenia uprzedzaliśmy rodziców już we wrześniu w trakcie pierwszego spotkania z wychowawcami i ostatecznie zdecydowaliśmy, że wyższe czesne obowiązywać będzie od nowego roku kalendarzowego. Ze sprawą „gryźliśmy się” długi czas, opiniowaliśmy kwestię podwyżki z Radą Rodziców, i proszę mi wierzyć, nie była to łatwa decyzja - zapewnia Maciej Gałązka, wicedyrektor SPTS w Bydgoszczy.
Teraz czesne w salezjańskiej podstawówce wynosi 450 złotych miesięcznie, rodzice ósmoklasistów klasy płacą 600 złotych.
To Cię może też zainteresować
15 lat bez podnoszenia czesnego
- Był czas, że przez 15 lat nie wprowadzaliśmy podwyżek czesnego. Niestety realia są takie, że koszty utrzymania szkoły rosną, w górę poszły chociaż opłaty za media, średnia krajowa, czy też wynagrodzenia nauczycieli. Nasza podwyżka jest minimalna, wyniosła zależnie od oddziału klasowego 30–40 złotych miesięcznie i dotyczy tylko i wyłącznie szkoły podstawowej. Jednocześnie mamy świadomość, że w innych szkołach, działających na podobnych zasadach jak my, trzeba było wprowadzić podwyżki sięgające czasami nawet 30 procent - zauważa wicedyrektor.
Na korytarzach szkoły martwa cisza
Nauczyciele, podobnie jak w innych szkołach, pracują również zdalnie - część z nich z budynku szkoły, część z domów.
- Zawsze jesteśmy jednak online, gościmy naszych uczniów u nas, oni nas u siebie, by w tym trudnym czasie mieć możliwie najlepszy kontakt. Mamy też plany wakacyjne, zobaczymy czy uda się je zrealizować. Myślę, że nie tylko dla uczniów, ale i dla nauczycieli ważny jest bezpośredni kontakt. Sam chciałbym móc porozmawiać z uczniami na przerwie, słyszeć gwar na korytarzach, zamiast tego, gdy nimi przechodzę słyszę martwą ciszę. Może chociaż w wakacje to się uda ma nadzieję Maciej Gałązka.
