https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sądy i prokuratury mają ogromne problemy z dostarczaniem urzędowej korespondencji

Sławomir Bobbe
Bydgoszczanie narzekają na słabe oznaczenie punktów odbioru urzędowej korespondencji
Bydgoszczanie narzekają na słabe oznaczenie punktów odbioru urzędowej korespondencji Dariusz Bloch
Od stycznia korespondencję urzędową z sądów i prokuratur dostarcza Polska Grupa Pocztowa. Dla wielu odbiorców oznacza to potężne problemy z odebraniem listów.

- Mieszkam na ul. Nowodworskiej, niedawno zobaczyłem awizo w skrzynce pocztowej. Ale na druczku nie było zaznaczone, gdzie mam właściwie odebrać korespondencję - w jakim punkcie i w jakich godzinach. Wiedziałem, że gdzieś na Nowodworskiej. Więc przeszedłem całą ulicę i w końcu znalazłem punkt odbioru - był słabo oznaczony, na szczęście sprzedawca był dobrze przeszkolony i wiedział, co z moimi listami. Gdyby taki list dostała starsza osoba, na pewno by go nie odebrała - narzeka nasz Czytelnik.
I nie jest w swoim niezadowoleniu sam, bo wiele osób jest całą sytuacją zdezorientowanych.

A było „pod nosem”

- Mieszkam na Nakielskiej na Jarach - mówi Czytelniczka „Expressu”. - Jestem osobą schorowaną, rzadko wychodzę z domu. Zostawiono mi jednak awizo do sklepu na Błoniu. Sklepu, którego nie mogłam znaleźć. Oczywiście musiałam jechać tam taksówką, bo autobusami nie mogę się poruszać. Tymczasem pod moim domem jest poczta, cztery sklepy, w tym jeden całodobowy i kiosk „Ruchu”. Kto więc wymyślił, żeby listy z Jarów odbierać na Błoniu? Czy to specjalna polityka, by ludzie nie mogli dochodzić swoich spraw? Takie postępowanie to czyste bezprawie.

Inną „przygodę” miał nasz Czytelnik z osiedla Leśnego. - List z prokuratury nadany 30 grudnia trafił do mnie 21 stycznia. To list z bydgoskiej prokuratury, więc parę kilometrów w linii prostej z Nowego Rynku na Leśne pokonywał 3 tygodnie. Przez to prokuratura chciała zamknąć sprawę, bo uznała, że się nią już nie interesuję.
Wiele bydgoskich osiedli i dzielnic nie ma żadnego działającego punktu, w którym - jeśli doręczyciel nie zastanie ich w domu - mogą odebrać listy. Co gorsza, z powodu braku porozumienia PGP z Pocztą Polską nie można na razie odbierać korespondencji ze skrytek pocztowych, bo prywatni doręczyciele nie mają do nich dostępu.

Potrzebujemy kilku tygodni

Z całej Polski płyną sygnały o niezadowoleniu w sądach i prokuraturach, zwłaszcza że dla nich liczy się nie tylko czas dostarczenia poczty, ale również czas oczekiwania na tzw. „zwrotki”. A z nimi również jest kłopot.
- Sądzimy, że najbliższe tygodnie pokażą to, że prywatni operatorzy pocztowi posiadają wszelkie kompetencje do obsługi tak ważnych instytucji. Zobowiązaliśmy się do tego, podpisując umowę z wymiarem sprawiedliwości. Nasi pełnomocnicy prowadzą rozmowy w sądach i prokuraturach, tak aby każdą placówkę wdrożyć operacyjnie i omówić szczegółowe zasady współpracy - zapewnia Leszek Żebrowski, prezes PGP.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Lucyna
Witam ale na rozmowy to juz jest za póżno.Jak zwykle wszystko w tym kraju jest robione bez przygotowania.Skoro zobowiązaliście sie umową dodostarczania przesyłek to teraz nie ma miejsca na opóżnienia lub narażania ludzi na jeżdżenie na drugi koniec Bydgoszczy .Skandal i nic wiecej.
w
wybe
Na terenie Bydgoszczy list expresowy dzięki PGP dotarł po 7 dniach ! Ta firma nie ma punktów dla ludności więc nabrała sądy i banki na duża kasę..
Gdzie można reklamować jej usługi?
b
bogdan
w czasie II wojny poczta lepiej działała nie mieli problemów
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski