Zdaniem branży, podniesienie podatku na napoje owocowe o zawartości soku powyżej 20% będzie miało daleko idące negatywne konsekwencje dla producentów, konsumentów, ale przede wszystkim sadowników. Branża wielokrotnie ostrzegała, że zmiana opodatkowania spowoduje zmniejszenie zawartości naturalnego soku w ostatecznym produkcie (z obecnego 20% do średniej europejskiej 10%). Wzrost cen napojów owocowych sprawi, że wielu konsumentów wybierze tańsze gazowane substytuty. To zmniejszy popyt producentów napojów na owoce niezbędne do ich produkcji.
- Najważniejszym negatywnym skutkiem podwyżki VAT, na napoje zawierające 20 proc. i więcej soku lub przecieru owocowego i warzywnego, do maksymalnej 23 proc. stawki, będzie zmniejszenie zapotrzebowania branży na polskie owoce i warzywa – nawet o 150 tys. ton rocznie.
Nie trzeba przekonywać, że w świetle aktualnych trudności związanych m.in. ze zbytem surowców, rosyjskim embargiem na polskie owoce i warzywa czy rosnącą konkurencją ze Wschodu, oznacza to dodatkowe problemy dla polskich producentów owoców i warzyw – komentuje Julian Pawlak, prezes Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS).
Mimo ponadpartyjnego dezyderatu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi rząd zdecydował nie zmieniać swojego zdania.
„Komisja ma wątpliwości, czy ujednolicenie stawek i zmiana zasad ich ustalania, promująca odejście od kwalifikacji statystycznej na rzecz kwalifikacji celnej, nie będzie korzystna przede wszystkim dla dużych firm i międzynarodowych korporacji, natomiast mali producenci i przetwórcy, którzy płacą podatki w Polsce mogą odnotować straty.”
– pisali do premiera posłowie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, świadomi kto skorzysta, a kto straci na nowelizacji.
Poseł Marek Sawicki (PSL), były minister rolnictwa, zwraca uwagę, że sadownictwo będzie kolejnym obszarem rolnictwa, które znajdzie się w kryzysie i zachęca do utrzymania stawki 5% na napoje owocowe zawierające min. 20% naturalnego soku.
„W sytuacji, w której mamy rozwijający się kryzys na rynku wołowiny, niezażegnany kryzys na rynku wieprzowiny, dojdzie jeszcze dodatkowy cios dla producentów jabłek i producentów soków z naturalnych polskich owoców.” – ostrzega Sawicki.
Ministerstwo Finansów pozostało nieugięte. Teraz to posłowie zdecydują, czy obniżce podatków dla zagranicznych koncernów spożywczych będzie towarzyszyło pogrążenie polskiego sadownictwa. Tymczasem rolnicy i sadownicy, jak mówią, już są na skraju wytrzymałości. Po protestach hodowców mogą nas czekać masowe manifestacje sadowników.. Możliwe, że rząd w roku wyborczym sam dostarczy im 150 tys. ton pocisków do wyrażenia niezadowolenia, które potem przełoży się na decyzje nad urnami.