Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryzykowne zakupy

Michał Sitarek
Okolice placu Piastowskiego cieszą się złą sławą. Rynek przyciąga nie tylko kupujących. Obok straganów czyhają na swoje ofiary złodzieje.

Okolice placu Piastowskiego cieszą się złą sławą. Rynek przyciąga nie tylko kupujących. Obok straganów czyhają na swoje ofiary złodzieje.

Do policjantów najczęściej dochodzą sygnały o kieszonkowcach z okolic dworca i północnej części Śródmieścia. Po zmroku częściej niż w innych dzielnicach dochodzi tam do rozbojów. Jednak, zdaniem mieszkańców, nawet w dzień nie jest tam bezpiecznie.

- Ostatnio wybrałem się samochodem na zakupy na plac Piastowski - mówi pan Zbigniew z ul. Warszawskiej. - Dosłownie na pięć minut zaparkowałem przy płocie. Gdy dojechałem do domu, spostrzegłem, że nie mam tablicy rejestracyjnej. Nigdzie jej nie zgubiłem. Ktoś mi ją po prostu brutalnie wyrwał.

- Często robię tam zakupy, ale patrole policji w tym miejscu to rzadkość. Tymczasem pod płotem przy targowisku siedzi takie towarzystwo, że warto ich spisać za sam wygląd. Zaczepiają ludzi, piją na ulicy alkohol. Robią tam, co chcą - narzeka pani Renata z ul. Śniadeckich.

Zarządca targowiska zgodnie z umową ma dbać o porządek na terenie targowym. - Reguluje ona takie kwestie, jak opłacanie czynszu, zapewnienie odpowiednich warunków sprzedającym. Takie elementy jak dodatkowa ochrona zależą już od dzierżawcy - mówi dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bydgoszczy, Hanna Pawlikowska.

<!** reklama>Policjanci i strażnicy miejscy zaznaczają, że tereny targowisk są jednymi z częściej patrolowanych. Najczęściej zgłaszane są drobne kradzieże. - Na rynkach spotykaliśmy się też z handlem podrabianą odzieżą, płytami oraz sprzedażą alkoholu i papierosów bez polskich znaków akcyzy - mówi Maciej Daszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Jednak tego typu przestępstw notujemy coraz mniej. W przypadku placu Piastowskiego w tym roku zatrzymaliśmy tylko jedną osobę posiadającą 2 kilogramy tytoniu i 2 litry spirytusu niewiadomego pochodzenia.

Policjanci zauważyli również, że handlowcy często pomagają sobie w walce z drobnymi złodziejami. Potrafią rzucić się w pogoń za sprawcą kradzieży lub obezwładnić awanturującego się napastnika. Na Wyżynach niedawno jeden z klientów nie chciał zapłacić za zamówiony szaszłyk, a jego kolega uderzył sprzedawcę, który próbował zatrzymać kompana. Na pomoc ruszyli mu inni kupcy, którzy skutecznie zatrzymali napastników do czasu przyjazdu policji.

Czy na placu Piastowskim kupcy też mogą liczyć na taką solidarność? - Na szczęście, nigdy nie miałam takiej sytuacji, by ktoś chciał coś ukraść z mojego boksu. Sądzę jednak, że inni ruszyliby z pomocą. Ale nikt nie będzie zadzierał z lumpami, które stoją poza targowiskiem. To nie nasze zmartwienie - twierdzi kobieta sprzedająca odzież.

Przyszłość placu Piastowskiego stoi wciąż pod znakiem zapytania. Umowa z dzierżawcą została przedłużona do października. Później zostanie ogłoszony przetarg na kolejny rok. W tym czasie ma zapaść jednak decyzja, czy targowisko zostanie przeniesione w inne miejsce, czy będzie działać w innej formule. Najczęściej mówi się o targowisku funkcjonującym jedynie przez kilka godzin dziennie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!