Pomysłodawcą SDC jest milioner Ireneusz Nawrocki, od niespełna roku właściciel Stali Rzeszów. Impreza składać się będzie z czterech rund: 14 września w Lamothe Landerron, 29 września w Motali (Szwecja), 12 października w Krsko (Słowenia) i 14 października w Rzeszowie.
Każdy turniej składać się będzie z 20 wyścigów fazy zasadniczej; potem rozegrane zostaną finały D, C, B oraz A (tak było przed laty w Grand Prix).
Klasyfikacja generalna tworzona będzie na wzór skoków narciarskich. Triumfator poszczególnej rundy dostanie 100 punktów, drugi - 80, trzeci - 60 itd.
Aby wziąć udział w cyklu każdy zawodnik musiał wpłacić tysiąc euro wpisowego (ok. 4,5 tys. zł). Na mecie czekają jednak atrakcyjne nagrody. Czołowa trójka każdego turnieju otrzyma - odpowiednio - 3000, 2000 i 1000 euro. Na najlepszych po czterech rundach przygotowano diamenty o wartości 500, 350, 200 i 100 tysięcy złotych.
Mimo atrakcyjnych nagród Nawrocki ma kłopoty ze skompletowaniem listy startowej. Wszystko dlatego, że trwa faza play-off i kluby - w obawie o zdrowie zawodników - nie chcą wydawać zgody na udział w SDC. Na razie wiadomo, że pojadą m.in.: Greg Hancock, Niels K. Iversen, Peter Kildemand, Peter Ljung, Sebastian Ułamek, Jakub Jamróg oraz Krystian Pieszczek.
Turnieje z Motali i Rzeszowa pokaże TVP Sport.