- W nocy ustawiają puste butelki na schodach i rzucają w nie kamieniami. Huk jest taki, że nie można telewizji oglądać - ubolewają ludzie mieszkający w pobliżu zaniedbanych budynków.
<!** Image 2 align=right alt="Image 118869" sub="Obiekty nie wyglądają dobrze. Od strony ulicy widać opuszczone budynki / Fot Jaśmina Malak
">Są dwie niechlubne „atrakcje” Barcina - dworzec PKP i stojąca w odległości około stu metrów od niego wieża ciśnień. Obydwie budowle nie są używane. Na ich murach pojawiają się malunki domorosłych grafficiarzy, a wandale wybijają szyby.
Problem jest często poruszany. Mówiono o nim, między innymi, na ostatnim spotkaniu w ramach akcji „Masz głos, masz wybór”, które zorganizowała Lokalna Grupa Działania „Pałuki - Wspólna Sprawa”.
- Nasza kolej nie jest dobrym gospodarzem - mówił na spotkaniu jeden z mieszkańców miasta. - Chciałbym ponaglić dyrekcję tej instytucji, żeby coś zrobiono. Tam może dojść do wypadku. Tynki odpadają, ramy w oknach też ledwo się trzymają. Te budynki stoją puste i zdewastowane.
Udaliśmy się tam. Obiekty nie wyglądają dobrze. Od strony ulicy widać opuszczone budynki, od torów jest jeszcze gorzej. Zardzewiałe tablice, ściany pomazane sprayem, a na całym pierwszym peronie potłuczone butelki. Około stu metrów dalej na kolejowym trakcie bawią się dzieci. Spotykamy tam pana Andrzeja, który mieszka nieopodal. Mężczyzna opowiada o tym, co wieczorami dzieje się na tym terenie. Zwłaszcza, kiedy noce są coraz cieplejsze.
<!** reklama>- Stawiają na schodach butelki po wypitych nalewkach i winach, a potem rzucają w nie kamieniami. Huk jest taki, że strach, a do tego wybuchy śmiechu i okrzyki. Zburzyłbym to wszystko.
Władze Barcina apelowały już do PKP o rozwiązanie tego problemu. Niestety, niewiele udało się załatwić. - Doprowadziliśmy już do wyburzenia dwóch nastawni kolejowych - mówił nam niedawno Michał Pęziak, burmistrz Barcina. - Mamy informację, że budynki PKP w Barcinie zostaną zabezpieczone i przygotowane do wyburzenia. Jak długo to potrwa? Tego nie jestem w stanie powiedzieć.
