Zobacz wideo z drona: Rozbiórka starego wiaduktu na Armii Krajowej w Bydgoszczy

Nasza publikacja sprzed kilku dni wywołała żywą reakcję Czytelników, którzy wskazują kolejne miejsca egipskich ciemności. Problem nie jest błahy, gdyż szybko zapadające ciemności wzmagają niebezpieczeństwo.
Jednym z sygnalizowanych miejsc jest rejon ulicy Baczyńskiego i Wojska Polskiego.
– Od czwartku, 10 listopada, są tu egipskie ciemności. Nie rozumiem tego, tym bardziej, że Wojska Polskiego to bardzo ważne centrum komunikacyjne. Na tym osiedlu mieszka kilka tysięcy ludzi. Mam obawy, żeby wyjść do samochodu na parking. Jako mieszkańcy rozumiemy potrzebę oszczędności, ale takim kosztem? Tu nawet małe latarnie między blokami się nie palą. Często zdarza się, że na odcinku od Szpitalnej do Zachemu światła są wyłączone. Poinformowałam spółdzielnię, a ona przekazała to ponoć do Zarządu Dróg – powiedziała nam pani Danuta, mieszkanka Kapuścisk.
Słowa naszej Czytelniczki potwierdza i ilustruje zdjęciami pan Michał z Kapuścisk. Jak informował nas w ciągu tygodnia, sytuacja utrzymuje się od co najmniej kilku dni.
- Palą się jedynie światła, które zostały postawione w ramach doświetlania przejść dla pieszych na Wojska Polskiego. Dalej strefa mroku. Reszta latarni w rejonie skrzyżowania Wojska Polskiego i Baczyńskiego jest wyłączona - również na przejściach dla pieszych po drugiej stronie. Także fragment ulicy w kierunku Chemicznej nie jest oświetlony. Jest ciemno i niebezpiecznie - pisze pan Michał.
Kolejne zgłoszenie braku oświetlenia nadeszło z centrum miasta. Pani Alicja skarży się na ciemności na ul. Czartoryskiego, nieopodal szkoły.
Próbowaliśmy dociec, czy przyczyną takiego stanu rzeczy są doraźne awarie, opisywany przez nas wcześniej konflikt między gminą a spółdzielniami mieszkaniowymi, związany z finansowaniem oświetlenia, czy miejski plan oszczędnościowy. Mimo starań z naszej strony, od kilku dni nie możemy się doczekać odpowiedzi od ZDMiKP.
Przypomnijmy zatem, że na początku listopada miasto ogłosiło plan poszukiwania oszczędności. – Nowoczesne oświetlenie ulic będzie sterowane: 50 procent natężenia w godzinach wieczornych i 30 procent od godz. 22. Lampy, których nie da się regulować, będą fizycznie wyłączane – konkretnie co trzecia latarnia. Celem kompleksowego planu jest obniżenie zużycia energii o 10 procent – wyjaśnił na konferencji prasowej miejski koordynator ds. zarządzania energią, Tomasz Bońdos.