https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z prezesem Polonii Jarosławem Deresińskim

Krzysztof Wypijewski
- Gdyby każdy z zawodników jechał na minimum 75 procent swoich możliwości, to wszystkim drużynom Enea Ekstraligi byłoby bardzo ciężko z nami wygrać - twierdzi szef bydgoskich żużlowców.

- Gdyby każdy z zawodników jechał na minimum 75 procent swoich możliwości, to wszystkim drużynom Enea Ekstraligi byłoby bardzo ciężko z nami wygrać - twierdzi szef bydgoskich żużlowców.

Kibice wciąż rozpamiętują mecz w Rzeszowie, w którym prowadziliśmy już 31:23, by przegrać 42:48. Czy pan doszedł już do siebie?

Zawsze bardzo emocjonalnie przeżywam każde spotkanie. Po meczu z Marmą musiało upłynąć trochę czasu zanim ochłonąłem. W sporcie, by wygrywać, potrzebne jest szczęście. Nam go zabrakło.

<!** reklama>Jeszcze w Rzeszowie odbyło się spotkanie zespołu. O czym rozmawialiście?

Ten zwyczaj wprowadził nowy menedżer Wojciech Dankiewicz. Po każdym spotkaniu analizujemy, co było dobre i złe, co należy zmienić. W Rzeszowie po raz kolejny okazało się, że nie możemy mieć „dziur” w składzie. Nie może być tak, że jak dobrze jedzie Robert Kościecha, to zawodzi Krzysztof Buczkowski lub odwrotnie. Uważam, że gdyby każdy z naszych zawodników pojechał na minimum 75 procent swoich możliwości, to wszystkim drużynom Enea Ekstraligi byłoby bardzo ciężko z nami wygrać. Wracając jeszcze do rozmów całej drużyny, to podobne spotkanie odbędzie się w niedzielę przed meczem z Unią Tarnów.

Jak wyglądają przygotowania do starcia z „Jaskółkami”?

Środa i czwartek to zajęcia na Sportowej. Pierwszego dnia trenowali m.in. wszyscy polscy seniorzy, Szymon Woźniak oraz Sasza Łoktajew, który zrezygnował z wyjazdu do Rosji. W czwartek zabrakło Krzysztofa Buczkowskiego, który musiał jechać do węgierskiego Debreczyna, gdzie w sobotę odbędzie się runda eliminacyjna do Grand Prix 2014 [wystąpi tam także Hans Andersen - dod. red.]. W sobotę jeździć chce jeszcze Sasza.

W ogóle nie trenował Mikołaj Curyło, który rehabilituje kontuzjowane kolano. Mam nadzieję, że w niedzielę będzie jednak gotowy do jazdy.

Dziękuję za rozmowę.

<!** Image 3 align=none alt="Image 213739" sub="Jarosław Deresiński [Fot. Michał Szmyd]">

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski