https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Marcinem Jędrzejewskim, żużlowcem Polonii

Marcin Karpiński, (kris)
Marcin Jędrzejewski (z prawej) i Krzysztof Buczkowski
Marcin Jędrzejewski (z prawej) i Krzysztof Buczkowski Michał Szmyd
Popularny „Siopek” z bydgoskim klubem rozstał się po sezonie 2009. Potem jeździł w II lidze. W Łodzi i Opolu zdobywał średnio 2 punkty na bieg. Jak będzie spisywał się w tym roku w I-ligowej Polonii?

Słyszeliśmy, że bardzo się ucieszyłeś z powodu powrotu do Polonii...
Wracam do swojego klubu, podpisałem z nim kontrakt i z tego mogę być tylko zadowolony. Kiedyś żyłem marzeniami, teraz wszystko jest już na papierze. Liczę na to, że pod względem sportowym poczynię postępy.
[break]

Możesz przypomnieć kibicom, dlaczego po odejściu z Polonii skierowałeś swoje kroki w stronę Orła Łódź?
Do tego klubu polecił mnie śp. trener Zdzisław Rutecki. Teraz mogę trochę żałować, że to była tylko druga liga, lecz wolę już nie wracać do przeszłości. Niemniej, pobyt w Łodzi wspominam dobrze. Jedynie mogę czuć żal, że potem, po awansie, nie doszliśmy do porozumienia na starty w Orle w I lidze.

Później też nie miałeś okazji startować w wyższej lidze i wybrałeś Kolejarza Opole...
Bo zaproponował mi doskonałe warunki. Nie miałem czego żałować.

Ale przygoda z Kolejarzem również trwała sezon. Dlaczego tak krótko?
Działacze zabiegali o kolejną umowę, lecz śledziłem też wydarzenia, jakie miały miejsce w Polonii Piła, która weszła do pierwszej ligi. Ostatecznie poloniści nie przystąpili do tych rozgrywek i ponownie musieli jeździć w najniższej klasie. Nie sądziłem, że to się tak potoczy. Zostałem jednak w Pile, ponieważ na powrót do Opola było już za późno.

Ale nie minął rok, gdy po raz kolejny zawitałeś do tej drużyny...
Nie mogłem, niestety, przystać na warunki proponowane przez pilskich działaczy. Stąd kolejny sezon w Kolejarzu (śr/bieg z ub. sezonu - 1,72 - dop. red.).

Czego brakuje tobie do osiągania lepszych wyników?
Przede wszystkim sprzętu. W ekstralidze bez tego nikt nie ma szans zaistnieć. To jest podstawa.

Ubiegły rok był dla ciebie jednak z kilku powodów szczególny...
To prawda. Ożeniłem się, zostałem ojcem i życie toczy się trochę inaczej. Skończyło się eldorado...

A czy to prawda, że żona zasponsorowała tobie jeden z występów ligowych w Krakowie?
O, widzę, że ta wiadomość rozniosła się też po Bydgoszczy. Tak rzeczywiście było. Sytuacja finansowa w Kolejarzu była tragiczna, no i moja kochana żona pomogła mi w sprawach sprzętowych.

Zaliczyłeś chociaż dobry występ?
Wywalczyłem jedenaście punktów, wszystko się wróciło z nawiązką. Zrekompensowałem jej to szybko jeden nocy, jednym przelewem.

Czy duża jest różnica w płacach między pierwszą, a drugą ligą?
Zdarza się, że klub drugoligowy oferuje warunki pierwszoligowe. Czasem jest to tylko propozycja na papierze...

Czy to oznacza, że ostatni klub jest tobie jeszcze winien pieniądze?
Tak, trochę grosza...

Czego kibice mogą się po tobie spodziewać w tym sezonie?
Na pewno uśmiechu na twarzy, Poza tym dbam o kondycję, czekam na silniki. Będę walczył o każdy metr toru i łatwo się nie poddam.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
on
jędrzejewski drętwy? Widziałeś choć jeden mecz w zeszłym roku z jego udziałem?? ON walczy !! Nie porównuj 2 ligii do ekstraligi - to są inne tory! Tam jest cross na żywo! Powinien dostać szansę! A Buczek...coż też był słaby i NAS olał!
j
ja
Po 20 latach kupowania karnetów na Polonię i po 20 latach kibicowania odchodzę od tego bagna, gdzie zawsze nieudolni ludzie rządzący tym klubem go niszczyli przez własne interesy i działali na jego szkodę defraudując pieniądze m.in. na konta zakładu ślusarskiego Władzia G.
Nie mam ochoty wydawac pieniądze na oglądanie totalnie drewnianych zawodników, którzy mają wymagania finansowe niczym gwiazdy piłki nożnej w zachodnich krajach, a ich umiejętności i ambicja to poziom 5 ligi piłkarskiej w Polsce czyli kompletna amatorka.
Ostatnim zawodnikiem który miał ogromną ambicje to był Buczek, a dzisiaj nie mam najmiejszej ochoty na ogladanie drewnianego Jędrzejewskiego, Wożniaka, który z roku an rok zamiast się rozwijać, to się stacza i jego umiejetności są porównywalne do szkólkowiczów Unii Leszno, którzy trenują od pół roku. Ale wymagania finansowe Wożniaka są oczywiści wygórowane, bo to w końcu wielki rajder... Niech Szymuś porówna swoją karierę do Przedpełskiego albo Pawlickich i niecg zrobi porównanie co on osiągnął, ile punktórów zrobił w meczach a ile oni...
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski