Sypiemy solą chodniki, żeby rozpuścić lód, śnieg, żeby się nie połamać, a później wyprowadzamy psa, któremu ta sól niszczy łapy.
Rzeczywiście, mocno skoncentrowany roztwór soli drogowej ma działanie drażniące na opuszki psich łap. Wystarczy spojrzeć na osad z soli na naszych butach, aby zrozumieć, jak bardzo narażone na działanie różnych chemicznych substancji żrących muszą być łapy naszych podopiecznych. Psy mają bardzo delikatne spody łap. Nie ma znaczenia, czy sól zmiesza się z wodą pośniegową, czy zwierzę chodzi po granulacie. I w jednym, i w drugim stanie solanka drażni tkankę. Niekiedy bardzo poważnie. Drugim niekorzystnym czynnikiem jest niska temperatura.
Z jakimi objawami przychodzą do Pani pacjenci?
Ze stanami zapalnymi opuszków, niekiedy nawet sączącymi się, albo z zapaleniem przestrzeni międzypalcowej. Pies nie potrafi sam sobie poradzić z drażniącą substancją. Kot natychmiast stara się ją usuwać, perfekcyjnie dbając o higienę. Psu musi pomóc jego właściciel.
Kupując buty?
Wszystko zależy od psa, i od zasobności kieszeni jego opiekuna. Jeżeli zwierzę akceptuje noszenie ubranka czy ozdób, można oczywiście zainwestować w buty.
Inną opcją jest każdorazowe dokładne mycie spodów łap po spacerze. Kolejne rozwiązanie to impregnacja łap specjalistycznymi kremami albo pastami. Można się w nie zaopatrzyć w gabinetach weterynaryjnych lub w sklepach zoologicznych.