Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rośliny umierają stojąc

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Miasto ogranicza wydatki na podlewanie roślin, dlatego - o czym informują nas bydgoszczanie - usychają rośliny, w tym niedawno sadzone drzewa.

Miasto ogranicza wydatki na podlewanie roślin, dlatego - o czym informują nas bydgoszczanie - usychają rośliny, w tym niedawno sadzone drzewa.

<!** Image 3 align=none alt="Image 189840" sub="O tym, jak ważne podczas upałów jest regularne podlewanie roślin, doskonale wiedzą działkowcy. Na zdjęciu: Marian Gaik w swym ogrodzie na działkach ROD Podgórze w Myślęcinku Fot.: Tymon Markowski">

Wystarczyło kilka dni upalnej pogody, by rośliny zaczęły marnieć. - Trawa na Wyspie Młyńskiej wysycha - alarmowali nas wczoraj Czytelnicy. - W Polsce nie ma klimatu takiego, jaki jest na Wyspach Brytyjskich, więc jeśli chce się mieć piękną trawę, trzeba ją podlewać.

Miasto rocznie na utrzymanie zieleni wydaje kilka milionów złotych - okazuje się, że to jest za mało.

Wysoka trawa i chwasty

- Nie ma pieniędzy, urząd drastycznie ogranicza wydatki na podlewanie roślin - mówi Alicja Obodzińska z „Zieleni Miejskiej”. - W tym roku nie kosi się traw, nie zwalcza chwastów.

„Zieleń Miejska” opiekuje się 100 hektarami użytków zielonych: trawnikami, klombami, położonymi m.in. na Bartodziejach, w centrum (ulice: Unii Lubelskiej, Rycerska), na Wojska Polskiego, Magnuszewskiej, Glinkach.

- Od dziesięciu lat z pasją wykonuję swój zawód. Pod własnym blokiem za własne pieniądze podlewam rośliny. Nie mogę patrzeć na to, jak umierają te posadzone w doniczkach na ulicach: Gdańskiej, Mostowej, Dworcowej - oświadcza Alicja Obodzińska. - Czy ktoś myśli o tym, że temperatura podłoża w donicach sięga 100 stopni Celsjusza? Rośliny się w nich gotują!

<!** reklama>

Jak ustaliliśmy w Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, donicami ustawionymi na ul. Dworcowej zajmuje się wykonawca remontu i, jak nas zapewniono, zacznie je wreszcie nawadniać.

Upał niszczy nie tylko drzewa w donicach.

- W poprzednich sezonach sadzono drzewa przy ulicy Cmentarnej, Jana Pawła i Kamiennej - wylicza nasza Czytelniczka. - Młode drzewa potrzebują dużo wody, nikt im jej nie dostarcza. Jeszcze trochę i wszystkie umrą.

W Urzędzie Miasta Bydgoszczy nikt nie chce mówić o pieniądzach - kwoty ponoć objęte są tajemnicą handlową procedur przetargowych. Pracownicy wydziału gospodarki komunalnej twierdzą, że miasto podlewa rośliny na tyle, na ile je stać.

Podlicznik w ogródku

Na terenie prywatnych posesji oraz ogródków działkowych suszy jeszcze nie widać.

- Mam osobny licznik. Za wodę, którą podlewam ogród, płacę mniej - zdradza właściciel domu na Bielawach.

Osób, które korzystają z tej możliwości, jest w Bydgoszczy około 15 tysięcy.

- Wodomierz ogrodowy jest podlicznikiem - wyjaśnia Małgorzata Massel z działu PR Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. - Chcąc go założyć, trzeba spełniać określone warunki techniczne.

Najpierw jednak należy złożyć w MWiK wniosek o wydanie warunków technicznych - wzór druku znajduje się na stronie internetowej MWiK (w zakładce „załatwiamy sprawę”). Po zainstalowaniu wodomierza we własnym zakresie należy skontaktować się z inspektorami MWiK, którzy dokonają odbioru i zaplombują urządzenie. Usługa ta kosztuje około 106 zł. Natomiast ustalenie warunków technicznych nic nie kosztuje.

Za co płacimy?

Wodomierze ogrodowe odczytywane i rozliczane są w okresie wegetacji roślin, czyli od 15 kwietnia do 15 września - mówi Małgorzata Massel.

Rozliczenie polega na tym, że od ogólnej liczby zużytych metrów sześciennych wody - zgodnie ze wskazaniem licznika głównego - odejmuje się wartość wskazaną przez licznik ogrodowy. Dla przykładu, jeśli licznik główny pokazuje, że zużyto 100 metrów sześciennych, a podlicznik zamontowany w ogrodzie wskazuje połowę mniej, to na rachunku pojawią się dwie kwoty. Pierwsza, to cena 50 metrów sześciennych wody wraz ze ściekami. Druga, 50 metrów sześciennych samej wody. Bo podlewając ogródek ścieków się nie odprowadza.

Ile kosztuje podlewanie?

W Bydgoszczy około 15 tysięcy osób ma podliczniki.

Z podlicznikiem płaci się tylko 5,71 zł brutto za metr sześcienny wody.

Bez podlicznika płaci się 10,87 zł brutto, za metr sześcienny wody i ścieków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!