Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinny seksbiznes w Toruniu. Kiedy matka i córka staną przed sądem?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Matka i córka z Torunia aresztowane zostały rok temu i usłyszały zarzuty. W styczniu br. prokuratura zwolniła je z aresztu. Na razie nie są o nic oskarżone.
Matka i córka z Torunia aresztowane zostały rok temu i usłyszały zarzuty. W styczniu br. prokuratura zwolniła je z aresztu. Na razie nie są o nic oskarżone. KWP Bydgoszcz
Rok temu służby rozbiły rodzinny seksbiznes, który prowadziły matka i córka z Torunia. Kobiety zarabiały na seksusługach w Toruniu, Wrześni i Kutnie. Dlaczego do dziś toruńska prokuratura nie skierowała przeciwko nim aktu oskarżenia do sądu?

CBŚP rozbiła grupę przestępczą w regionie

od 16 lat

Ta sprawa szerokim echem odbiła się w regionie latem ubiegłego roku. To był naprawdę złoty interes! Pani Wanda z Torunia wraz z córką Kingą na seksbiznesie zarobiły miliony - dowodziła prokuratura. Zyski z usług prostytutek w Toruniu, Wrześni i Kutnie obrotne panie inwestowały w zakup mieszkań. Pomagał im narzeczony córki.

Polecamy

Rodzinka, seks i miliony zysków - to ustaliła prokuratura

Jak ustalili śledczy, 60-letnia obecnie Wanda Ł. i jej 31-letnia córka Kinga na seksbiznesie, w okresie od 2016 roku do lipca 2021 roku zarobiły przynajmniej 2 miliony złotych. Żyła złota się urwała, bo przestępczy proceder rozbili kryminalni. Torunianki trafiły do aresztu. Usłyszały nie tylko zarzuty czerpania korzyści z prostytucji kobiet pracujących w Toruniu, Wrześni i Kutnie, ale i prania brudnych pieniędzy.

- I to przestępstwo zagrożone jest nawet surowszą karą, bo do 8 lat więzienia. Kobiety zyski z nierządu "inwestowały" w nieruchomości, głównie w mieszkania w Toruniu - przekazywał nam prokurator Jarosław Kilkowski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu. Zaznaczając, że w sprawie nie ma wątku zmuszania do prostytucji.

Matka i córka perfekcyjnie zorganizowały interes. Prostytutki się ogłaszały, klienci dzwonili. Kobiety albo przyjmowały ich w wynajętych mieszkaniach, albo dowożone były do wynajmowanych apartamentów czy hoteli. Usługi kosztowały od 150 do 300 zł. Przynajmniej połowę zarobku trafiała do organizatorek procederu. Pomagał im jako kierowca Mirosław K. - narzeczony Kingi Ł. Ten 34-latek także usłyszał zarzuty, ale do aresztu nie trafił - objęty został dozorem policji i dostał zakaz opuszczania kraju.

Seksbiznes robili w lipcu 2021 roku policjanci działający na polecenie prokuratury. -Podejrzane przez blisko pięć lat ułatwiały uprawianie prostytucji. Zarządzały kilkoma kobietami, które świadczyły usługi seksualne. Organizowały ich transport, wynajmowały im apartamenty, pokoje w hotelu lub też mieszkania. Wszystko po to, aby czerpać korzyści z nierządu - zaznaczała Monika Chlebicz, rzeczniczka KWP w Bydgoszczy.

Polecamy

Minął rok, a procesu sądowego brak. Kobiety za to wypuszczono z aresztu

Po roku "Nowości" postanowiły sprawdzić, na jakim etapie jest ta głośna sprawa. Co się okazało? Podejrzane kobiety i narzeczony dotąd nie stanęli przed sądem. Ba, ze śledztwa toruńskiej prokuratury do dziś nie urodził akt oskarżenia. Więcej - jego rychłego finału nie ma co się spodziewać.

-To śledztwo nadal pozostaje w toku. Nie sporządzono do dziś aktu oskarżenia. Śledztwo jest przedłużone do 30 listopada 2022 roku. Z uwagi na jego dobro niemożliwe jest wskazanie jakie czynności są aktualnie wykonywane. Zakończenie postępowania przewidywane jest na koniec bieżącego roku - mówi Maciej Rybszleger, zastępca prokuratora okręgowego Toruniu.

Pani Wanda i jej córka Kinga mogą tymczasem kolejny już miesiąc cieszyć się wolnością. Tak zdecydowała sama Prokuratura Okręgowa w Toruniu. 19 stycznia br. wydała decyzję uchylająca im tymczasowy areszt. Wobec kobiet zastosowane zostały tak zwane "srodki wolnościowo". Są to: to dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się ze świadkami (aby zapobiec matactwu), zakaz opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowe w kwocie po 5 tysięcy zł.

Co dokładnie sprawie prokuraturze problem w tym śledztwie i uniemożliwia kolejny miesiąc postawienie torunianek w stan oskarżenia? Tego "Nowości" się nie dowiedziała. Prokuratura Okręgowa w Torunia, którą pytaliśmy o już wykonane, a także planowane czynności w tej sprawie zasłania się dobrem postępowania i informacji nie udziela.

WARTO WIEDZIEĆ. Rodzinny patent na seksbiznes: "Pitbull" z Torunia i jego rodzinka

  • Opisywane kobiety nie są pierwsymi z Torunia, które w rodzinny sposób postanowiły prowadzić seksbiznes. Przypomnijmy sprawę ganga Przemysława Ł., pseudonim „Pitbull” z Torunia. Ten mężczyzna w 2018 roku skazany został przez Sąd Okręgowy w Toruniu za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i czerpanie korzyści z nierządu. Toruńskie małżeństwo wraz z sześcioma innymi osobami prowadziło agencję towarzyską w Płocku.
  • *Grupa stręczyła kobiety, zabierała im średnio połowę z każdej godziny seksu (kosztowała 180-200 zł), namierzała i zastraszała konkurencję. Członkowie gangu przyznali się do winy, dobrowolnie poddali się karze i poszli siedzieć. Małżonkowie stracili też zabezpieczone 86 tysięcy zł i 100 euro.
  • *"Pitbullowi" pomagała jego żona Agnieszka. Znała tajniki branży, bo z czynnej prostytutki przekwalifikowała się na sutenerkę. Kolejną pomocnicą szefa była jego siostra Emilia B. Za udział w seksbiznesie skazano ją łagodnie - tylko na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata próby. Jak pomagała bratu? Pilnując kilku telefonów, zostawianych jej przez małżeństwo Ł. oraz odbierając zlecenia od klientów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo