Pewna bydgoszczanka (dane znane redakcji), z wykształcenia teolog i pedagog, kilka lat temu uległa namowie znajomych.
- Tak po chrześcijańsku w 2007 roku zgodziłam się na wynajęcie mojego mieszkania wielodzietnej rodzinie - wspomina bydgoszczanka. - Po niedługim czasie okazało się, że zadłużyli mieszkanie, nie płacili czynszu i rachunków za media. Kiedy zwracałam im na to uwagę, odpowiadali z pogardą, że mam sobie sama zapłacić, bo są rodziną wielodzietną i nic im nie zrobię. Poza tym spodziewają się kolejnego dziecka.
PRZECZYTAJ:Miliony złotych otrzymały już rodziny wielodzietne w Bydgoszczy i regionie [500 PLUS]
Rodzice nie mieli stałego zatrudnienia, dorabiali „na czarno”. Pewnego dnia uciekli.
- Znalazłam ich - tłumaczy nasza rozmówczyni - i zwróciłam się do sądu. Wygrałam, konto rodziny zostało zajęte przez komornika.
Zdewastowali i odeszli
Bydgoszczanka do swojego mieszkania mogła wejść dopiero po pół roku. Kiedy to zrobiła...
- Przeraziłam się, mieszkanie było zdewastowane - twierdzi kobieta.
Dzięki komornikowi na konto bydgoszczanki zaczęły wpływać pieniądze; czasami 100 złotych, czasami 50. Wszystko do czasu.
- Pojawił się program „500 plus” - mówi bydgoszczanka. - Rodzice otrzymują świadczenie na siedmioro lub ośmioro dzieci. Przestali pracować nawet na czarno, utrzymują się wyłącznie z „500 plus”...
Nie podlega egzekucji
- Zgodnie z Kodeksem postępowania cywilnego - wyjaśnia Regina Politowicz, dyrektor Wydziału Zdrowia, Świadczeń i Polityki Społecznej UMB - nie podlegają egzekucji świadczenia alimentacyjne, świadczenia rodzinne, dodatki rodzinne, pielęgnacyjne, porodowe, zasiłki dla opiekunów i świadczenia wychowawcze.
