Wysoki poziom wód gruntowych, stary pocisk artyleryjski, a ostatnio liczne głazy narzutowe - z tym muszą zmagać się wykonawcy przebudowy ulicy Mostowej w Bydgoszczy.
Od kwietnia przy ulicy Mostowej, na gruncie należącym do znanego bydgoskiego cukiernika Adama Sowy, trwa budowa trzykondygnacyjnego obiektu handlowo-usługowo-biurowego. Zaprojektowany przez Piotra Nasiadka odważny w formie gmach pomieści kawiarnię, sklep i cukiernię. Wewnątrz kompleksu wytyczone zostaną kamienne alejki, ozdobione zielenią.
Już na początku robót budowlanych okazało się, że na Mostowej łatwo nie będzie.
Podziemne wody występują w tym miejscu na głębokości zaledwie dwóch metrów, trzeba więc było zabezpieczyć wykop specjalnymi grodzicami. Doświadczenie zdobyte przy budowie centrum „Astoria” przekonało budowlanych, żeby nie stosować metody wwiercania ścianek, mogącej zaszkodzić pobliskim spichrzom. Zamiast tego, grodzice wciśnięto w grunt metodą hydrauliczną. Innym problemem są głazy narzutowe.
- Dokopaliśmy się do starych fundamentów, które były osadzane właśnie na takich głazach. Mieliśmy trochę kłopotów z ich usunięciem, ale obecnie sytuacja jest już opanowana - zapewnia Waldemar Bejenka, inwestor zastępczy budowy.
Kilka dni temu koparka natrafiła na 20-centymetrowy niewypał z okresu drugiej wojny światowej. Ulica przez kilka godzin była zam- knięta dla ruchu. Ponieważ istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że ziemia przy ul. Mostowej może kryć jeszcze wiele innych, niekoniecznie tak groźnych, niespodzianek, inwestor postanowił sprowadzić na plac budowy archeologów. Do pracy ruszyła też specjalna koparka, przystosowana do prac wykopaliskowych.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, wszystkie te perturbacje mogą spowodować, że termin oddania obiektu do użytku odwlecze się o kilka miesięcy. Według inżyniera Bejenki, budynek w stanie surowym powinien stanąć około połowy października. Na przełomie kwietnia i maja przyszłego roku można spodziewać się otwarcia „słodkiego przybytku”.
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.