Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[Retro] Robili im zdjęcia i szantażowali

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Dochodzenie szybko wykazało, że willa przy Zamoyskiego była miejscem powstawania rozprowadzanych w mieście „nieobyczajnych” zdjęć.
Dochodzenie szybko wykazało, że willa przy Zamoyskiego była miejscem powstawania rozprowadzanych w mieście „nieobyczajnych” zdjęć. 123rf
W wynajmowanej willi przy ul. Zamoyskiego w Bydgoszczy urządził fotograficzne atelier. Z wykonywanych tam potajemnie zdjęć przedstawiających pary kochanków robił odbitki, które rozprowadzał po mieście, nieźle na tym interesie zarabiając.

Na początku 1932 roku w ręce bydgoskich policjantów, szczególnie z brygady sanitarno-obyczajowej zaczęły masowo wpadać w ręce fotografie, jak wówczas je określano „pornograficzne”, przedstawiające kobiety i mężczyzn w jednoznacznej sytuacji, najczęściej obnażonych.

Zdjęcia z ukrycia

Prowadzone postępowanie wyjaśniające wskazało jednoznacznie, że „widoczki” były wykonywane w Bydgoszczy w jednym z licznych w mieście fotograficznych atelier. Z analizy zdjęć wynikało też, że nie były one pozowane. Oczywistym wnioskiem było zatem, że wykonywane były z ukrycia.

Bydgoscy śledczy wzięli pod przysłowiową lupę mniejsze zakłady fotograficzne, sprawdzali też wszystkie hotele, teatrzyki, kabarety i inne lokale rozrywkowe, szukając pomieszczeń, gdzie mogłoby dochodzić do fotografowania par w intymnej sytuacji z ukrycia. Niczego jednak podejrzanego nie znaleziono. A pocztówki, coraz to nowe, pojawiały się w pokątnym obiegu.
W rozszyfrowaniu sprawy pomógł, jak najczęściej w takich przypadkach bywa, przypadek. Pewna bydgoszczanka pokłóciła się ze swoim narzeczonym. Aby zrobić mu na złość, postanowiła poromansować z obcym mężczyzną. Okazja nadarzyła się wkrótce. Podczas pobytu z przyjaciółką w kawiarni „Bristol”, do stolika pań dosiadł się nieznajomy mężczyzna. Przedstawił się jako lekarz dentysta prowadzący prywatną praktykę w willi przy ul. Zamoyskiego. Po wypiciu szampana skłócona z narzeczonym kobieta przystała na propozycję obcego i udała się z nim do jego domu, gdzie spędziła upojny wieczór.

Sto złotych za dyskrecję

Parę dni później narzeczeni pogodzili się. I zapewne nigdy sprawa zdrady nie wyszłaby na wierzch, gdyby nie pewna przesyłka, która dotarła do rąk kobiety. Były w niej zdjęcia z tamtej nocy i żądanie zapłaty stu złotych za dalszą dyskrecję. Wściekła narzeczona podarła kopertę oraz zdjęcie i spaliła je. Niestety, niebawem podobna przesyłka dotarła do rąk narzeczonego. To był wystarczający powód do zerwania związku. Poszkodowana kobieta postanowiła jednak przełamać barierę wstydu i zgłosiła się ze skargą na policję.

Przeczytaj również:**Rozpłatał jej głowę siekierą**
Dochodzenie szybko wykazało, że willa przy Zamoyskiego była miejscem powstawania rozprowadzanych w mieście „nieobyczajnych” zdjęć. Rzekomy dentysta, 36-letni Paweł W., „pracował” w duecie ze swoją konkubiną. Czasami to on sam sprowadzał do domu zapoznane w nocnych lokalach panienki i „zabawiał się” z nimi, czasami też wynajmował potrzebującym jeden z pokoi „na godziny” w oczywistych celach. Surowość obyczajowa tamtych lat, zwłaszcza ta oficjalnie deklarowana, wymagała istnienia prawdziwego „podziemia”, z czego fałszywy dentysta skwapliwie korzystał. Miał on w „gabinecie lekarskim” dobrej jakości sprzęt fotograficzny, a w ścianie sąsiadującej z wynajmowanym pokojem odpowiedniej wielkości dyskretnie zamaskowany otwór. W ten sposób powstawały zdjęcia wykonywane przez samego Pawła W. lub przez jego partnerkę. W mieszkaniu znaleziono ich kilkadziesiąt, przygotowywanych do rozprowadzenia. Przy okazji „wydało się” także, że Paweł W. wiele osób utrwalonych na kliszy szantażował, domagając się od nich pieniędzy.

Upadek i rozwiązłość

Bydgoski sąd grodzki w procesie, do którego doszło jesienią 1932 roku, skazał Pawła W. na karę 5 lat pozbawienia wolności, a jego konkubinę i pomocnicę na dwa lata. „Nie byłoby tej afery – pisał „Dziennik Bydgoski” - gdyby nie wszechobecny upadek moralności i całkowita rozwiązłość obyczajów, która niczym choroba wżera się w obecnych czasach w nasze społeczeństwo”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!