Naczelny Sąd Administracyjny przywrócił obowiązywanie planu zabudowy dla terenów pomiędzy Gdańską, Focha i 3 Maja. Czy zaczną się inwestycje?
<!** Image 3 align=none alt="Image 221337" >
O problemach inwestorów, jakie zrodził wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego piszemy od kilku miesięcy. Ratusz nie mógł często wydawać pozwolenia na budowę ani w oparciu o plan, ani tak zwane warunki zabudowy. Inwestorzy mieli związane ręce.
<!** reklama>
Błahe zarzuty
WSA wyrokiem z dnia 23 stycznia stwierdził nieważność miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Śródmieście - Plac Wolności” w Bydgoszczy oraz wstrzymał jego wykonanie. Od tego rozstrzygnięcia odwołał się ratusz.
- Ostatecznie Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że większość zarzutów skargi kasacyjnej jest trafna i ma swoje uzasadnienie. NSA uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, stwierdzając jednocześnie, iż żaden ze stawianych zarzutów nie jest tej rangi, aby stwierdzać nieważność planu - tłumaczy rzeczniczka prezydenta, Marta Stachowiak
Droga do inwestycji w tym rejonie jest wolna. Czy można się spodziewać na tym obszarze nowych budynków? - W tym wypadku na planie zależało przede wszystkim właścicielom istniejących obiektów - tłumaczy dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, Anna Dziekciowska-Rembowicz. - Bez niego nie mogli oni prowadzić wielu prac takich jak remonty, rozbudowy lokali. Nie mogli też zmieniać ich funkcji .W pierwszym roku jego obowiązywania na samej Długiej stanęło 6 rusztowań. Tymczasem wcześniej przez kilkanaście lat panował tam bezruch. Bez tego dokumentu nie ma mowy o rewitalizacji centrum. Plan umożliwi także prace związane z przebudową ulic.
Co ze Starym Miastem?
23 października w Naczelnym Sądzie Administracyjnym odbędzie natomiast rozprawa w sprawie planu zagospodarowania dla Starego Miasta. Wyrok zostanie ogłoszony w ciągu dwóch tygodni. - Liczymy, że zostanie on również obroniony. Tym bardziej, że było tam mniej zarzutów niż do Śródmieścia. Inwestorzy już nie będą musieli przechodzić skomplikowanych procedur związanych z uzyskiwaniem warunków zabudowy - dodaje Anna Dziekciowska Rembowicz.
Groził nam marazm
Na Starym Mieście brak planu mógł jednak odstraszać nie tylko właścicieli kamienic od przeprowadzania remontów. Problemy z pozwoleniem skutecznie mogły zniechęcić dewelopera planującego zabudować kompleksem biurowo-handlowym plac Kościeleckich. Pod znakiem zapytania stałaby adaptacja Młynów Rothera, nawet jeśli przejęłoby je miasto lub uczelnie.
Wojewoda już w ubiegłym roku zgłosiła swoje zastrzeżenia natury formalno-prawnej. Chodziło między innymi o tryb uchwalania planu i zasadę jego sporządzania. Wskazywano również brak konsultacji społecznych. Plan „Śródmieście - Plac Wolności” w praktyce legalizował także istnienie galerii „Drukarnia”. To najbardziej irytowało radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy zdecydowanie sprzeciwiali się tej inwestycji.