Ratusz pod ogniem krytyki Remondisu - spółka domaga się zażegnania konfliktu

- Jesteśmy świadomi, że łamiemy prawo, dlatego między innymi zawiadomiliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz wystąpiliśmy do prezydenta miasta, ale spółki wywożące odpady są podstawione pod ścianą, bo mają podpisane umowy z miastem - stwierdził wczoraj dr Grzegorz Hoppe, prezes Remondisu.
[break]

Przypomnijmy, że chodzi o orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 9 kwietnia br. w sprawie tzw. wojewódzkiego planu gospodarowania odpadami. WSA uznał, że instalacja ujęta w planie, a należąca do miejskiej spółki ProNatura, nie jest Regionalną Instalacją Przekształcania Odpadów Komunalnych (RIPOK), bo w Wypaleniskach nie może biologicznie przerabiać odpadów. Wyrok nie jest prawomocny, ale sąd zastrzegł, że dokument przyjęty przez sejmik województwa nie podlega wykonaniu. - Skutkiem takiego orzeczenia jest wstrzymanie wykonalności uchwały - mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej prezes Remondisu, który skierował do WSA skargę. - W efekcie do czasu uprawomocnienia się wyroku lub jego uchylenia, uchwała jest wstrzymanym, nieobowiązującym aktem prawa miejscowego. Sądy administracyjne wielokrotnie wcześniej już stosowały taki zapis w wyrokach. Jego interpretacja jest dla wszystkich jednoznaczna. Wprowadza się go po to, żeby nie powstała większa niż dotąd szkoda. Jest to instytucja tzw. ochrony tymczasowej.

Mimo takiego brzmienia wyroku, bydgoskie władze, na których zlecenie i za pieniądze ProNatura przyjmuje w Wypaleniskach zmieszane śmieci z miasta, twierdzą, że skoro wyrok nie jest prawomocny, to nic się nie zmienia. Oświadczyła to dr Grażyna Ciemniak, zastępca prezydenta miasta kilka dni temu. - Absolutnie się z tym nie zgadzamy, ProNatura nie ma prawa przyjmować zmieszanych odpadów - stwierdził wczoraj prezes Remondisu.
- W tej sprawie sąd stwierdził nieważność zaskarżonego fragmentu uchwały sejmiku, co jest najbardziej jednoznacznym stwierdzeniem uchybień w dokumencie - powiedział wczoraj Jarosław Kulawik, działający na zlecenie Remondisu radca prawny z warszawskiej kancelarii M. Mazurek i Partnerzy.

W środę Remondis skierował do prezydenta Rafała Bruskiego pismo, w którym wzywa go do natychmiastowego zaprzestania łamania prawa i do respektowania wyroku sądu. Miasto ma znieść obowiązek przekazywania śmieci do ProNatury i zmienić w tym zakresie umowy łączące firmy śmieciowe z ratuszem.
Jaka będzie odpowiedź miasta, wczoraj jeszcze nie było wiadomo.

- Pismo na pewno trafiło do pani prezydent Ciemniak, to ona zajmuje się gospodarką odpadami - stwierdziła Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta.

Grzegorz Hoppe stwierdził wczoraj także, że od 29 dni, bo tyle dni temu zapadł wyrok WSA, łamiąc prawo i płacąc ProNaturze za odbiór śmieci z miasta, ratusz finansuje działalność przestępczą.
Remondis zawiadomił o sytuacji w Bydgoszczy WIOŚ, głównego inspektora ochrony środowiska, wojewodę, a będącego stroną w sporze przed WSA marszałka województwa prosił o zajęcie stanowiska.

- Zwróciłem się o pomoc także do europosła z tej samej partii, która rządzi w mieście, do Tadeusza Zwiefki, z prośbą o pomoc w zażegnaniu konfliktu - stwierdził Grzegorz Hoppe. - Jeżeli nic się nie zmieni, nie wykluczam powiado