Górnik Zabrze - Raków Częstochowa 2:1 (2:0)
Raków Częstochowa zaczął mecz bardzo dobrze. Już w 4. minucie Bartosz Nowak dostał piłkę w polu karnym rywali, oddał mocny strzał, ale trafił wprost w głowę bramkarza Górnika. Pomimo przewagi gości, to Górnik otworzył wynik spotkania. W 10. minucie Daisuke Yokota pokusił się o indywidualną akcję, wpadł w pole karne, uderzył piłką w rywala, ale ta trafiła ponownie do niego i poprawka była już dużo lepsza. Bramkarz Rakowa próbował jeszcze interweniować, ale strzał był precyzyjny.
Niemal kwadrans później było już 2:0 dla Górnika. Koronkowa akcja gospodarzy i świetne podanie na linię pola karnego do Daisuke Yokoty, który precyzyjnym uderzeniem podwyższył wynik. Dublet Japończyka. Raków rzucił się do odrabiania strat. Od razu mógł złapać kontakt. Sonny Kittel wrzucił na głowę Bogdana Racovitana. Ten oddał mocny strzał, ale Daniel Bielica skutecznie interweniował.
W drugiej połowie Dawid Szwarga zrobił kilka ofensywnych zmian, ale pod bramką Górnika nadal brakowało konkretów. "Medaliki" strzeliły bramkę dopiero w 82. minucie. Dwójkowa akcja graczy Rakowa. John Yeboah zagrał do Ante Crnaca, ten wpadł w pole karne i precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce. To pierwszy gol młodego napastnika w Ekstraklasie.
Dzięki wygranej Górnik wskoczył na 12. pozycję. Co ciekawe, podopieczni Jana Urbana pierwszy raz w tym sezonie strzelili dwie bramki w meczu. Raków okupuje aktualnie 4. lokatę.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Trenerzy bez kontraktów. Oni są do wzięcia. Marek Papszun, C...