Zobacz wideo: Ogrzewalnia dla osób bezdomnych przy bydgoskiej bazylice
Były bydgoski radny zaczął już odbywać karę w więzieniu. Jak wynika z informacji sądu, odebrał zawiadomienie i stawił się w zakładzie karnym w wyznaczonym terminie. To koniec kilkuletniej batalii Rafała P. o oczyszczenie go z zarzutów w sprawie dotyczącej znęcania się psychicznego i fizycznego nad żoną.
To Cię może też zainteresować
Wyrok skazujący zapadł już w 2020 roku. Skazany złożył wniosek o odroczenie kary. Odmowna decyzja sądu w tej sprawie zapadła w lipcu.
- Nie uwzględniono wniosku obrońcy złożonego w imieniu skazanego o odroczenie wykonania kary pozbawienia wolności - informowała sędzia Anita Mrowińska-Sobiecka, wiceprezes Sądu Rejonowego w Bydgoszczy.
Dodatkowo w odpowiedzi sądu dotyczącej te sprawy napisano: "Orzeczenie jest nieprawomocne, skazanemu, jego obrońcy i właściwej Prokuraturze przysługuje zażalenie na wydane orzeczenie do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy".
Obrońca Rafała P. adw. Krzysztof Wysocki w połowie sierpnia skierował takie zażalenie. SO podtrzymał decyzję Sądu Rejonowego, co oznacza, że oskarżony już wyczerpał drogę odwołań od decyzji sądu.
Przypomnijmy, że Rafał P. wyrokiem z 2020 roku został skazany na dwa lata bezwzględnego więzienia. Musi zapłacić 75 tys. zł nawiązki i dostał zakaz zbliżania się do swojej ofiary na odległość mniejszą niż 50 metrów.
Utrzymywał, że jest niewinny
Proces trwał dwa lata, a sprawa trafiła na wokandę po tym, kiedy w 2017 roku była żona radnego (jeszcze wówczas pełniącego swoją funkcję w Radzie Miasta Bydgoszczy) opublikowała zarejestrowane przez siebie nagrania. Z jej relacji wynikało, że uwieczniona w formie dźwiękowej sytuacja miała miejsce w domu w Łochowie. P. miał wyzywać żonę. Twierdziła, że była przez niego bita, miał ją ciągnąć za włosy i poniżać.
Były radny oświadczył, że wszystkie działania żony były po to, żeby przedstawić go w złym świetle. W tym celu jej pełnomocnik miał uruchomić zaprzyjaźnione media. - Nigdy nie nękałem Karoliny - zapewnił Rafał P. Pytany przez sędziego, czy na nagraniach poznaje swój głos, oskarżony odparł: - Na niektórych tak. Oskarżony zaprzeczył wszystkim zarzucanym mu czynom.
Ani P., ani jego obrońca, adw. Krzysztof Wysocki nie chcieli komentować orzeczenia o odrzuceniu wniosku o odroczenie kary.
