- W radzie jestem seniorem tak z racji wieku, jak i czasu pełnienia mandatu radnego - mówi Bolesław Kalisz, radny Rady Miejskiej w Nakle.
<!** Image 2 align=none alt="Image 162366" sub="Bolesław Kalisz to znana postać w nakielskim samorządzie. Po raz trzeci rozpoczął obrady pierwszej sesji Rady Miejskiej
/ Fot. Paweł Antonkiewicz">„Sesję poprowadzi radny - senior, Bolesława Kalisz”, tak o pierwszych obradach Rady Miejskiej nowej kadencji można przeczytać na stronie internetowej gminy.
Chodzi o seniora? To prawda, w radzie jestem nim z racji wieku, mam 65 lat i jestem najstarszym radnym. Po raz trzeci zresztą inaugurowałem nową kadencję rady. A jestem też seniorem, jeśli chodzi o lata pełnienia mandatu. Byłem radnym już w pierwszej kadencji.
<!** reklama>Późny był ten samorządowy debiut...
... ale nie w działalności społecznej. W samorządzie zacząłem działać, kiedy można to było robić autentycznie. Wcześniej jednak byłem z zarządzie ogrodu działkowego „Jedność”, w 1980 roku działałem w „Solidarności”, w której byłem nieetatowym członkiem zarządu, a teraz jestem radnym oraz członkiem zarządu nakielskiej Akcji Katolickiej i Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Chrobry”.
Wystarczy doby na te wszystkie zajęcia?
Dzisiaj szedłem z żoną po zakupy i znajomi śmiali się, że wreszcie widzą nas razem poza domem. Ale to prawda, że czasu często brakuje. Zawsze jednak byłem taki, że jak coś zacząłem, to musiałem skończyć.
Upór to dobra cecha?
Bez niego nie można wiele zdziałać. Kiedy chcieli nam zabrać kilka działek na budowę przepompowni, to dotarłem do ministra rolnictwa i do członka biura politycznego partii. Ale działki obroniliśmy. Uparłem się też, kiedy ksiądz Marian Wróblewicz starał się o wpisanie kościoła świętego Stanisława do rejestru zabytków. Spotkałem się z wojewodą, konserwatorem zabytków i dopięliśmy swego. Teraz uprzemy się, żeby odbudować wieżę.
Podczas ostatniej sesji minionej kadencji podkreślano jej wyjątkowość...
Była wyjątkowa, jeśli chodzi o spokojny przebieg obrad. Najlepsza była chyba jednak ta w latach 1994-1998, kiedy wyremontowany został Rynek i zbudowana oczyszczalnia ścieków. Teraz też się sporo działo. Ruszyła budowa basenu, dwóch sal gimnastycznych, mamy dwa „orliki”, nową szkołę w Paterku...
Co sprawiło Panu największą satysfakcję w pracy w samorządzie?
Współudział w dokonaniach gminy w minionych 20 latach, a także zadowolenie z możliwości udzielenia pomocy ludziom, którzy sami nie potrafią sobie poradzić z problemami.
Co w Nakle niepokoi?
Nakło jest na trzecim miejscu w województwie, jeśli chodzi o zapadalność na choroby nowotworowe. To po części skutek przebiegu drogi wojewódzkiej - Rynek, Bydgoska - przez centrum i spalania w piecach toksycznych odpadów. Pierwszy problem się zmniejszy po budowie obwodnicy, ale kiedy ludzie zrozumieją, że oszczędzając na lepszym paliwie trują też samych siebie?
Teczka personalna
Bolesław Kalisz, mieszkaniec Nakła
Nakielanin od urodzenia, emeryt działacz społeczny i od 1990 roku samorządowy, radny gminy. Wiosną tego roku, jako jedyny z powiatu, w uznaniu zasług dla samorządności odznaczony przez marszałka województwa medalem „Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis” (W jedności trwa województwo kujawsko-pomorskie).