https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radna nie do odwołania

Renata Napierkowska
Po napastliwych wystąpieniach radnej Joanny Borowskiej podczas ostatniej sesji powrócił temat jej odwołania. Radna, która jest dyrektorką niepublicznego przedszkola, nie straciła mandatu, bo sama głosowała nad uchwałą, w której chciano ją odwołać.

Po napastliwych wystąpieniach radnej Joanny Borowskiej podczas ostatniej sesji powrócił temat jej odwołania. Radna, która jest dyrektorką niepublicznego przedszkola, nie straciła mandatu, bo sama głosowała nad uchwałą, w której chciano ją odwołać.

- Tyle było hałasu o odwołanie radnej Joanny Borowskiej, a teraz o całej sprawie cicho. Byłem na ostatniej sesji i jestem pod wrażeniem tupetu pani radnej. Chciałbym wiedzieć, jak dalej ta sprawa wygląda. Czyżby radni już odpuścili, czy może tak się jej boją, że zaniechali dalszych działań, by ją odwołać? - zastanawia się jeden z naszych Czytelników, który był świadkiem burzliwych wystąpień radnej. <!** reklama>

Burmistrz Adam Roszak z powodu służbowego wyjazdu nie uczestniczył w obradach rady, jednak zna przebieg obrad i oburza go, jak mówi, niekompetencja i brak znajomości ze strony radnej podstawowych zasad funkcjonowania samorządu połączonych z ogromnym pokładem populizmu. Bulwersuje go też fakt, iż Joanna Borowska zasiadając w radzie, zarządza gminną dotacją w wysokości 150 tysięcy złotych. Jest to tym bardziej niesprawiedliwe, że dwie kadencje temu jeden z gniewkowskich rajców - Tadeusz Maciejczyk - stracił mandat dlatego, że był wiceprezesem klubu sportowego, który też otrzymywał z gminy dotację.

- Mam wrażenie, że radna Borowska ma poczucie bezkarności. Brak jej poszanowania podstawowych zasad i norm, które dotyczą pełnienia funkcji radnego. Ma satysfakcję, że zagrała na nosie radzie, przewodniczącemu, dyrektorom innych szkół i przedszkoli, którzy nie mogą startować w wyborach oraz przepisom prawa - twierdzi burmistrz Adam Roszak.

Jak twierdzi włodarz, dla niego postawa radnej Borowskiej świadczy, że przyszła do rady, by siać destrukcję i burzyć zamiast budować i przypomina zdarzenia sprzed kilku lat, kiedy ówczesna dyrektor Joanna Borowska jako jedyna z dyrektorów była za likwidacją czterech podstawówek, w tym szkoły w Gąskach.

Na razie temat odwołania radnej Borowskiej ucichł. Sąd, do którego radna się odwołała, uznał, że uchwała Rady Miejskiej została podjęta niezgodnie z prawem, bo głosowała ona we własnej sprawie. Do przewodniczącego Rady Miejskiej Janusza Kozłowskiego kolejny wniosek o odwołanie radnej nie wpłynął.

- Tę kwestię pozostawiam otwartą i poddaję dyskusji radnych. Moje stanowisko w tej sprawie się nie zmieniło. Kwestia pobieranej z gminy dotacji na przedszkole, z której wypłacane są pensje, jest dla mnie kontrowersyjna, tym bardziej że wcześniej inny radny stracił mandat, mimo że nie korzystał z gminnych funduszy. Pani Borowska domaga się specjalnego traktowania na sesjach, atakuje też i mnie, i zarzuca mi dyskryminację w sytuacji, gdy po dziesięciu jej wystąpieniach innemu radnemu udzieliłem głosu. Taki jednak ma styl, że na komisjach w ogóle nie zabiera głosu, a aktywna jest na sesjach i to niekoniecznie w sprawach istotnych dla mieszkańców - ocenia Janusz Kozłowski. 

Z radną Borowską nie udało nam się skontaktować, by zapytać ją, czy nie byłoby bardziej uczciwe wobec wyborców zrezygnowanie z jednej z pełnionych funkcji, bo tradycyjnie już nie odbierała telefonu.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tanaab
Śledzę ten temat na bieżąco. Jakoś tak dziwnie się dzieje, że wpisy p. Borowskiej i takie, w których jest ona popierana są usuwane. Pewnie ten wpis też spotka taki los. Na szczęście zrobiłem sobie zrzut ekranu przed i po moderacji. Przypuszczam, że POWAŻNA PRASA, nie mówię tutaj o ekspressie - Gniewkowo, bo na takie miano ten zbiór wypracowań na poziomie 6-to klasisty nie zasługuje, zainteresuje się tą sprawą. Co do p. Borowskiej, to uważam, że jako jedna z nielicznych członków tzw. rady miasta ma "grande cojones" - nie piszę po polsku, aby Sz. P. moderator nie poczuł się urażony i nie miał powodu, aby skorzystać z regulaminu i usunąć mój wpis. Nie dała się zwariować i nie wpatruje się bałwochwalczo w oblicze Jaśnie Pana burmistrza. Ma własne zdanie, za co należy się jej wielki szacunek. I jeszcze, a propos tzw. artykułów w dodatku gniewkowskim. Pisane są w tonie, jakby p. Napierkowska była na wyłącznym garnuszku burmistrza i w zamian za wynagrodzenie czuła się zobowiązana słodko wydalać z siebie gazy, żeby tylko nie wylecieć z pracy. Któż inny by publikował te opowieści z Mchi i Paproci. Dziwię się naczelnemu Ekspressu, który najwyraźniej pozwala na taką radosną twórczość. Na tle reszty gazety poziom dodatku regionalnego ma się tak jak wypociny ucznia 2 klasy szkoły podstawowej do twórczości Henryka Sienkiewicza. A najlepsze są wynurzenia tej pani z ramki na pierwszej stronie dodatku. Ja w stanie nietrzeźwości układam lepsze historie i wyciągam bardziej logiczne wnioski. W swojej firmie takiego pracownika nie trzymałbym ani dnia. Fajne są też fotografie zamieszczane w dodatku Ekspressu. Czy wy korzystacie z Photoshopa i wklejacie p. Roszaka na każde z nich? Piłkarze wygrali, stoją z burmistrzem, dzieci śpiewały, stoją z burmistrzem, odchodzi komendant, stoi z burmistrzem. Zaczynam sie obawiać, czy burmistrz nie pojawi się przypadkiem w mojej lodówce, kiedy ją otworzę. Oczywiście ten wpis też zabezpieczam w formie zrzutu ekranu - tak na wszelki wypadek. Pozdrawiam wszystkich, którzy mają własne zdanie i nie boją się głośno bronić swoich racji.
J
JoannaBorowska
Z tej strony zniknęły dwa komentarze! A moje dwa - wczorajszy i dzisiejszy nadal się nie ukazały... Groteska!
J
JoannaBorowska
Wysłałam kolejny raz... :))
b
blebla
Bo się Pani boją!!! Musieliby przynajmniej raz zamieścić prawdę, a to niewygodne. Lepiej pluć i szkalować - takie czasy. Albo nie - jaka władza, taki dodatek, proste! Lokalny hihi
P
Pani Asiu
Bo to jest jak mafia Pani Asiu. Napierkowska pisze artykuły na zlecenie obecnej władzy, szkalujące przeciwników politycznych burmistrza. Nic Pani nie wskóra. Expressowi to na rękę bo ma z tego kasę. Roszak zawsze potrafi odwrócić kota ogonem, ciekawe jak skomentuje przegraną w sądzie sprawę z rolnikami z Kijewa. No i mam nadzieję że Pan Straszyński swoją również wygra, bo nie można tak bezkaranie niszczyć drugiego człowieka kłamstwem i pomówieniami.
J
Joanna Borowska
Wczoraj około południa napisałam swój komentarz. Na razie się nie ukazał. Dlaczego?
z
zdzisolgierd
Temat powraca jak odgrzewany kotlet!
J
Joanna Borowska
Gdyby pani redaktor oszczędnie gospodarowała prawdą, pewnie zmilczałabym. Ale pani Napierkowska zwyczajnie kłamie! Po kolei;
"powrócił temat jej odwołania" - gdzie? Na posiedzeniu komisji ani podczas sesji takiego tematu nie było! Pani Renaty Napierkowskiej także nie było, ale ona nie bywa na sesjach, o których później szeroko się rozpisuje... Gdzie więc była mowa o moim odwołaniu?...
"sama głosowała nad uchwałą, w której chciano ją odwołać" - Pan Przewodniczący Rady Miejskiej kieruje głosowaniem i nie wyłączył mnie z głosowania. Co więcej kiedyś zagłosował za powołaniem siebie na stanowisko przewodniczącego, ale to w zasadzie nie jest tematem niniejszej wypowiedzi, więc idę dalej:
"w napastliwych wypowiedziach" - ciekawe, jak się mierzy napastliwość wypowiedzi? Czy fakt, że opowiadam sie za obniżeniem stawek za odbiór śmieci, że twierdzę, iż lokalne media nie są rzetelne to napastliwość? A są rzetelene? Skoro sama pani redaktor stwierdziła, że tradycyjnie nie odbierałam telefonu, a zapomniała dodać, że do mnie nie dzwoniła, to rzetelność? Zresztą, przy okazji, DOBRY dziennikarz dotrze do kogo tylko chce, słaby tego nie potrafi...
Kolejne stwierdzenie "zarządza gminną dotacją w wysokości 150 tysięcy złotych" - kolejne kłamstwo. Nie zarządzam dotacją! A przy okazji - dotacja trafia do przedszkola, w którym pozostają pod opieką dzieci z Gniewkowa i okolic. To coś złego??? Każdy dobry gospodarz cieszy się, gdy powstają nowe miejsca pracy, ale widocznie w Gniewkowie to nie jest pozytywne działanie?...
"radna Borowska ma poczucie bezkarności" - ciekawe stwierdzenie... A za co pan burmistrz chce mnie ukarać? Pani Wojewoda wypowiedziała się w piśmie skierowanym do Rady Miejskiej Gniewkowa, o którym oczywiście pani redaktor nawet nie wspomniała, że radna Borowska nie prowadzi działalności gospodarczej na mieniu komunalnym. Podpowiadam pani redaktor, że takie pismo, którego treść w tym artykule została zlekceważona, znajduje się w biurze rady. Dziwi mnie bardzo pominięcie stanowiska Pani Wojewody w kwestii mandatu radnej.
"Przyszła do radu, by siać destrukcję" - kłamstwo. Na czym się opiera? Nie mam pojęcia! Spodziewałabym się raczej, że wpisuję się w nonkonformizm, ale że coś burzę?... Tylko co????
Ciekawe jest też stwierdzenie "ówczesna dyrektor Joanna Borowska jako jedyna z dyrektorów była za likwidacją czterech podstawówek" - pani redaktor to zdanie przypisuje Panu Burmistrzowi. Hmmm. Pan Burmistrz był wtedy szeregowym urzędnikiem, nie brał udziału w sesji. Ja nie byłam radną, nie głosowałam w związku z tym. W jaki sposób mogłam być ZA LIKWIDACJÄ„ SZKÓŁ??? I tak na marginesie - szkoły w Gąskach nie ma?...
Wątków kłamliwych, niesprawiedliwych i opisujących moje emocje (zresztą mylnie interpretowane) jest w tym artykule więcej. Nie chcę już jednak swoją osobą absorbować czytelników. Myślę, że w Gniewkowie są ważniejsze sprawy niż mandat radnej. Na przykład to, że w XXI wieku w naszym mieście sporo osób nie ma łazienki! Może warto zadbać o godne życie mieszkańców? A może pomyśleć o takim kierunku rozwoju naszego miasteczka, by młodzi ludzie znaleźli w nim pracę? Panią redaktor zapraszam do dialogu. A nawet do dyskusji, bo jak wiadomo tylko słabi ludzie boją się dyskusji, a o słabość pani nie podejrzewam. Można mnie spotkać na przykład podczas dyżuru radnej, w każdą pierwszą środę miesiąca od 16tej do 18tej w pokoju nr 18 Urzędu Miejskiego w Gniewkowie. A poza tym od dawna ma pani mój adres poczty elektronicznej, prawda? Przypomina sobie pani penie, jak tą drogą prosiłam panią o przedstawienie mojego stanowiska? Wówczas mi pani stanowczo odmówiła. Może tym razem pogadamy i opublikuje pani MOJE słowa?...
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski