Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radna ma kłopot

Maria Warda
Dowody zebrane przez policję świadczą, że Maria B., dyrektorka szkoły niepublicznej w Gorzycach złamała prawo. Grozi jej kara pozbawienia wolności.

Dowody zebrane przez policję świadczą, że Maria B., dyrektorka szkoły niepublicznej w Gorzycach złamała prawo. Grozi jej kara pozbawienia wolności.

Maria B. Od kilku kadencji zasiada w samorządach lokalnych. Podczas minionej kadencji była radną Rady Powiatu. Jednak większość swej kariery samorządowej spędziła w Radzie Miejskiej w Żninie. Obecnie piastuje funkcję wiceprzewodniczącej. Może ją utracić, jeśli zebrane przez żnińską policję materiały zostaną potwierdzone przez sąd. Wynika z nich, że Maria B., będąca też dyrektorką szkoły niepublicznej w Gorzycach, dopuściła się poświadczenia nieprawdy w dokumentach budowy przydomowej oczyszczalni, które złożyła starostwie. - Zakończyliśmy dochodzenie w sprawie - mówi Krzysztof Jaźwiński, rzecznik prasowy żnińskiej KPP. - Marii B. postawiono zarzut poświadczenia nieprawdy. Grozi jej kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Maria B. mieszka w budynku wybudowanym za czasów minionego ustroju, tak zwanej agronomówce. Mieszka w nim kilka rodzin, każda wykupiła zajmowane przez siebie lokale. Z informacji uzyskanych na policji i u prokuratora wynika, że zajmująca piętro Maria B., pragnąc zrealizować inwestycję złożyła w żnińskim starostwie własnoręcznie sporządzone oświadczenie, w którym zapewniła, iż lokatorzy budynku zgadzają się na wybudowanie obiektu.

- O niczym nie wiedzieliśmy - mówi jedna z lokatorek. - Obudziłam się rano, a tu pod oknami robotnicy coś kopią. Pytam, co tu będzie, a ona mówi, że szambo. Rura od tego szamba biegła z góry pomiędzy moimi oknami. Powiedziałam, że nie mieszka sama i nie może robić, co jej się żywnie podoba. Zlekceważyła mnie, więc zawiadomiłam policję. Mundurowi poszli do niej, a kiedy wrócili powiedzieli, że ma prawo budować, bo jest stosowne oświadczenie. Byłam zdziwiona, bo żadnej zgody ani ja, ani mój mąż nie wydawaliśmy. Napisałam pisemko, ale firma nadal kopała. Pewnie gdyby przyszła, porozmawiała, doszlibyśmy do porozumienia. Kiedy rozmowa nic nie dała, pojechałam do starostwa. Zapytałam, czemu urząd nie przysłał nam zawiadomienia, dociekałam, jak można pozwolić, aby rura kanalizacyjna była na zewnątrz i szła pomiędzy oknami na zewnętrznej ścianie. Na policji doszło do konfrontacji pomiędzy Marią B., a moim mężem. Wyszło na to, że nasza sąsiadka działała nieprawnie. Mam nadzieję, że samowola zostanie potraktowana zgodnie z obowiązującym prawem. <!** reklama>

Do tematu powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!