https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Puste listy są bezprawne. Wyborcy muszą wiedzieć, kogo popierają w walce o mandat radnego

Hanna Walenczykowska
Na ulicy spotkaliśmy przedstawicieli KWW „Porozumienie Dombrowicza”, którzy także starali się uzyskać poparcie bydgoszczan w walce o mandaty radnych i stanowisko prezydenta miasta. Tu w przeciwieństwie do opisywanego komitetu na listach były nazwiska kand
Na ulicy spotkaliśmy przedstawicieli KWW „Porozumienie Dombrowicza”, którzy także starali się uzyskać poparcie bydgoszczan w walce o mandaty radnych i stanowisko prezydenta miasta. Tu w przeciwieństwie do opisywanego komitetu na listach były nazwiska kand Tomasz Czachorowski
Zgodnie z zapisami Kodeksu wyborczego, za wymuszanie podpisów wyborców pod listami kandydatów do samorządów lokalnych grozi kara grzywny od 1 do 10 tysięcy złotych.

Czytelnicy „Expressu Bydgoskiego” zauważyli, że członkowie Komitetu Wyborczego Stowarzyszenia „Metropolia Bydgoska” zbierają podpisy poparcia u zbiegu ulicy Mostowej i ulicy Focha.
[break]
- Otrzymałem kartę poparcia, na której nie było nazwisk kandydatów - twierdzi nasz Czytelnik. - Podpisałem się na liście, bo uważam, że stowarzyszenie dobrze pracuje na korzyść Bydgoszczy. Myślę jednak, że tak być nie powinno. Wyborca powinien wiedzieć, pod czym się podpisuje.

Prawo wyborcze

Czytelnik „Expressu” ma rację. Jak dowiedzieliśmy się w Delegaturze Krajowego Biura Wyborczego w Bydgoszczy, zgodnie z art. 427 Kodeksu wyborczego, wykaz podpisów poparcia musi zawierać imiona i nazwiska kandydatów.

Poza tym, ważny jest także art. 497 Kodeksu wyborczego. Mówi on o możliwościach karania za takie praktyki komitetów wyborczych. Oczywiście, każdy przepadek jest inny, ale obowiązuje pewna zasada. Działania przedstawicieli komitetów wyborczych nie mogą w żaden sposób wywierać nacisku na wyborców i zmuszać ich, żeby złożyli podpisy pod konkretną listą kandydatów. Jeśli więc okaże się, że zatajanie personaliów osób ubiegających się o miejsce w samorządzie służy takiemu wymuszaniu, to działanie to potraktowane zostanie jak przestępstwo, zagrożone karą grzywny od 1000 do 10.000 zł.

Ponadto art. 106 Kodeksu wyborczego określa, że każdy wyborca ma prawo prowadzić agitację i reklamować swoich kandydatów. Musi to jednak robić w miejscu, w czasie i w odpowiedni sposób - taki, który wyklucza stosowanie nacisków.

Winny brak doświadczenia

Przedstawiciel KW Stowarzyszenie „Metropolia Bydgoska” obiecał „Expressowi”, że sygnał Czytelnika zostanie dokładnie sprawdzony.

- Nie wiem, jak to się mogło stać. Może takie puste kartki pojawiły się przypadkowo. Nie mamy złej woli, nie zamierzamy łamać prawa - oświadcza Piotr Cyprys, prezes Stowarzyszenia „Metropolia Bydgoska” i, prawdopodobnie, kandydat na prezydenta Bydgoszczy. - Tworzymy społeczny komitet. W kampanii wyborczej uczestniczymy pierwszy raz. Nie mamy doświadczenia i dlatego możemy popełniać błędy. Wyjaśnię to i jeśli uwagi okażą się słuszne, postaramy się naprawić swój błąd.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bogdan
czytaj ze zrozumieniem czy metropolia to dombrowicz u dodbrowicza jest ok
b
bm
Dlaczego redakcja umieściła zdjęcie przedstawicieli komitetu Porozumienie Dombrowicza, skoro treść artykułu dotyczy Metropolii Bydgoskiej? To jawna manipulacja sugerująca nieprawne działania. A pan Cyprys chce rządzić Bydgoszczą, a takich podstawowych spraw nie umie dopilnować?
m
maximus
W wyborach do samorządów podpisów potrzebnych jest malutko, ot po prostu niektórzy już rozpoczęli kampanie. Najwcześniej i tak kampanie zaczął prowadzić Bruski, który mniej więcej od 2 tygodniu jest w 200 miejscach naraz, byle oczywiście były tam kamery, bądź dziennikarze. Obszerne relacjonowanie jego skoku ze spadochronem to już w ogóle była jakaś praktyka rodem z Kremla.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski