Nowy stadion Polonii ma mieć 15 tysięcy miejsc. To bardzo wstępna koncepcja. Tak wstępna, że nie wiadomo ostatecznie, gdzie i za czyje pieniądze powstanie.
Ratusz pracuje nad koncepcją nowego stadionu dla klubu „Polonia”. - Odbyliśmy dyskusje w środowisku żużlowym i kilkanaście rozmów z przedstawicielami BSI, angielskiej firmy sprzedającej prawa do organizacji Grand Prix na żużlu - mówi Sebastian Chmara, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Powstaje koncepcja, jest na bardzo wstępnym etapie.
<!** reklama>
Jak wiemy nieoficjalnie, stadion ma pomieścić 15 tysięcy widzów. Ale wciąż nie wiadomo, gdzie i kiedy zostanie zbudowany.
Wariantów lokalizacyjnych było kilka. - Trzeba wziąć pod uwagę warunki terenowe i ograniczenia inwestycyjne, bo to ma być nie tylko stadion żużlowy - mówi Chmara. Z tych powodów stadionu nie będzie na Kapuściskach. W grę wchodzi obszar przy ul. Rejewskiego w Fordonie, ale jak mówi Chmara, ostatecznej decyzji także nie ma.
- Sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego tego terenu jest w naszych zamierzeniach, ale na razie są pilniejsze sprawy - mówi Anna Rembowicz-Dziekciowska, szefowa Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. - Wstępne przeznaczamy ten obszar na park sportowo-rekreacyjny.
Budowa nowego stadionu Polonii - mimo protestów i wątpliwości części kibiców klubu - to konieczność. - Remont i modernizacja starego obiektu przy ul. Sportowej jest nieopłacalne - mówi Chmara.
Nowy stadion to koszt 70-90 mln zł. Nie wiadomo, za czyje pieniądze ma powstać, bo miasta na taki wydatek nie stać. W wyrysie ze studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego miasta 5,5-hetarowy teren starego stadionu ma spełniać funkcje centrum nauki, zdrowia, kultury i sportu. To jedyny dokument, określający jego docelowe przeznaczenie, ale niemający mocy prawnej.
Planu zagospodarowania dla rejonu przy Sportowej nie ma. O prawo pierwokupu walczy Uniwersytet Kazimierza Wielkiego - na razie bez efektów, bo na zakup nie ma środków, a miastu się spieszy. - Pozyskanie tych pieniędzy pozwoli uruchomić dodatkowe źródła finansowania - uważa Chmara.
Dlatego, jak mówi się nieoficjalnie, miasto zakłada, że teren uda się sprzedać pod zabudowę mieszkaniową za 30 mln zł. Już podobno pojawił się inwestor.