Ale to tematu bynajmniej nie zamyka. Teraz trzeba zredagować i wysłać stosowny wniosek do PKP. A PKP musi ustosunkować się do tego wniosku. Wróży to kolejną zwłokę. Wcześniejsza była tak długa, że w nazwie fordońskiego przystanku nie uwzględniono wieloletniego etapu rozwoju Akademii Techniczno-Rolniczej pod szyldem Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. Nazwa przystanku Bydgoszcz Uniwersytet nigdy nie zaistniała. A co będzie, jeśli przed przyjęciem nazwy Bydgoszcz Politechnika fordońska Alma Mater zmieni się na przykład w Massachusetts Institute of Technology - czego jej serdecznie życzę?
Osobna kwestia to zmiana nazwy przystanku Bydgoszcz Bielawy na Bydgoszcz Bartodzieje, o czym na sesji w ogóle nie rozmawiano. Jeden z bydgoszczan tak to ostatnio skomentował: „Przystanek ten tylko wprowadza w błąd, gdyż na Bielawy jest kawał drogi. Jeżeli lokalizacja nie ma tu znaczenia, to może zróbmy w tym miejscu przystanek Bydgoszcz Kapuściska albo Bydgoszcz Szwederowo? My, mieszkańcy Bartodziejów z przerażeniem patrzymy na to, że Ratusz nie potrafi czegoś tak prostego zmienić. W takim razie trasa W-Z na Bartodziejach powstanie nie za 100, a za 1000 lat”. Oby nie był to głos proroka.
