https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyspieszona ewolucja człowieka

Tadeusz Oszubski
Nasz gatunek istnieje od 200 tys. lat. Przez ten czas się zmienialiśmy. Sensacyjne ustalenia amerykańskich badaczy dowodzą, że ewolucja naszego gatunku właśnie teraz przebiega najszybciej.

Nasz gatunek istnieje od 200 tys. lat. Przez ten czas się zmienialiśmy. Sensacyjne ustalenia amerykańskich badaczy dowodzą, że ewolucja naszego gatunku właśnie teraz przebiega najszybciej.

<!** Image 2 align=right alt="Image 72381" sub="W ciągu ostatnich tysiącleci ewolucja naszego gatunku przebiegała
w różnych miejscach i znacząco przyspiesza">Najnowsze badania genetyczne prowadzone przez Gregory’ego M. Cochrandra oraz Henry’ego Harpendinga, wykładowcy antropologii na University of Utah w USA dowodzą, że od 10 tys. lat ewolucja naszego gatunku coraz bardziej przyspiesza. Pracę na ten temat uczeni opublikowali w połowie grudnia 2007 r. na łamach „Proceedings of the National Academy of Sciences”. Przyspieszenie ewolucji człowieka dotyczy ostatnich 40 tys. lat naszej historii, jednak jest ono szczególnie wyraźne na przestrzeni ostatnich 10 tys. lat - uznali naukowcy. - Właśnie w ciągu ostatnich 10 tys. lat wystąpiły wyraźne zmiany w budowie szkieletu, uzębieniu oraz wiele genetycznych zmian związanych z pojawieniem się innej diety czy chorób. Jeśli założymy, że nasza ewolucja przebiegałaby w takim tempie od 6 mln lat, wówczas genetyczne różnice pomiędzy szympansami i ludźmi byłyby 160 razy większe niż obecnie - oznajmił Harpending. - Nasze badania zaprzeczają przyjętym opiniom, że człowiek współczesny nie podlegał ewolucji. Wręcz przeciwnie, ludzie ewoluowali dość szybko i te zmiany są różne na różnych kontynentach.

<!** reklama>Według Amerykanów, w ciągu minionych tysiącleci długo ewoluowaliśmy nie jako „jedna ludzkość”, tylko różne jej odłamy. Dopiero niedawno to się zmieniło, a obecny przyrost populacji ludzkiej do kilku miliardów jeszcze przyspieszył ewolucję naszego gatunku. Bo im większa populacja, tym częstsze są mutacje prowadzące do zmian ewolucyjnych. - Historia naszego gatunku zaczyna przypominać powieść science fiction, w której pojawiają się mutanci i wypierają zwyczajnych ludzi - stwierdził Cochran, współautor badań. - Czasami zdarza się to po cichu, bo mutanci potrafią lepiej przetrwać okresy głodu czy epidemie, czasami zaś pojawiają się jako nowa, wojownicza horda. To my, współczesna ludzkość, jesteśmy takimi mutantami.

Eksperci podkreślają, że aby zrozumieć historię naszego gatunku musimy zrozumieć, jak przebiegały zmiany genetyczne ludzkości. Przykładowo, w Chinach i na dużym obszarze Afryki ludzie źle trawią świeże mleko. Za to w krajach skandynawskich gen odpowiedzialny za funkcjonowanie laktazy, enzymu trawiącego mleko, jest aktywny. Właśnie to genetyczne przystosowanie miało ułatwić Indoeuropejczykom podbicie kilka tysięcy lat temu Indii i środkowej Azji. Zdolność trawienia białka laktozy sprawiła, że „mutanci” mogli łatwiej przemieszczać się, czerpiąc energię z mleka ich zwierząt hodowlanych.

Ewolucja wciąż trwa. Dowodzą tego badania zespołu kierowanego przez Cynthię Beall, antropologa z Case Western Reserve University w Cleveland (USA). Ludzkość ewoluuje w Tybecie - wśród ludności Himalajów rozprzestrzenia się gen odpowiedzialny za silne natlenienie krwi. Beall badała społeczności zamieszkujące na wysokości powyżej 4 tys. m i opracowała drzewa genealogiczne tysięcy osób. Przeanalizowano u nich stężenie tlenu w krwi, poza tym w przypadku kobiet pomiędzy 20. a 60. rokiem życia odtworzono historie ich ciąży. Wykluczono czynniki niegenetyczne (wiek, choroby, palenie tytoniu), a wówczas ujawniło się istnienie podgrupy Tybetańczyków, u których stężenie tlenu w krwi jest o 10 proc. wyższe od tzw. normy. Żyją oni na dużych wysokościach, gdzie stężenie tlenu jest niższe, cecha ta jest więc dla nich pozytywna. Dziedziczy ją część Tybetańczyków - to skutek oddziaływania tylko jednego genu.

W grupie Tybetańczyków z niskim stężeniem tlenu w krwi na każdą kobietę przypada średnio 2,5 dziecka zmarłego w dzieciństwie. Z kolei w lepiej przystosowanej podgrupie z wysokim stężeniem tlenu w krwi, średnia ta wynosi tylko 0,4 proc. - Gen odpowiadający za duże stężenie tlenu zapewnia lepsze zdolności reprodukcyjne i rozprzestrzenia się w populacji - oświadczyła dziennikarzom Beall. - Przy obecnej proporcji przeżywających dzieci z wysokim stężeniem tlenu w krwi za 2 tys. lat cała populacja mieszkańców Himalajów może mieć ten cenny gen.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski