MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przygoda, praca i jeszcze pieniądze

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Joasia została „operką” zaraz po zdaniu matury. Rok spędzony w Aleksandrii otworzył jej drzwi do innego świata. I procentuje do dziś.

Joasia została „operką” zaraz po zdaniu matury. Rok spędzony w Aleksandrii otworzył jej drzwi do innego świata. I procentuje do dziś.

<!** Image 2 align=right alt="Image 11657" >Wiedziała, że pierwszy, podstawowy warunek dla każdej au-pair na pewno spełnia. - Po prostu kocham dzieci - mówi Joasia - zawsze lubiłam z nimi spędzać czas. Podobnie jak moja mama, przedszkolanka. Jedyne, czego tak naprawdę bałam się, decydując się na wyjazd, to rozłąka z bliskimi. Okazało się jednak, że po drugiej stronie oceanu też na mnie czekają...

Amerykanie lubią „operki”

Joasia Rozmarynowska z Torunia zdecydowała się zostać opiekunką dziecięcą w USA, korzystając z oferty Cultural Care. To międzynarodowa organizacja, o ustalonej renomie, desygnowana do współpracy przez rząd amerykański. To jasne, że z masy zachęcających ogłoszeń rozmaitych firm, wybiera się tę, którą polecają znajomi. Jeśli już lecieć w świat, to z kimś godnym zaufania.

- Zgłaszając się, znałam angielski, miałam prawo jazdy i doświadczenie w opiece nad dziećmi. Jednak okazało się, że to ostatnie także trzeba mieć udokumentowane, w formie referencji za minimum 200 godzin opieki - opowiada Joasia. - To szkopuł, o którym nie każda kandydatka wie. Jeśli jednak naprawdę opiekowała się dziećmi, poradzi sobie. Kolejne małe zaskoczenie to międzynarodowe prawo jazdy. Na szczęście, to polskie wystarczy już tylko wymienić w wydziale komunikacji. W niektórych stanach, co prawda, trzeba po przyjeździe je „odnowić”, ale to już czysta formalność. W Aleksandrii koło Waszyngtonu, w której zamieszkałam, oznaczało to wypełnienie krótkiego testu i dosłownie kilka minut jazdy po mieście.

Co roku zmiana

Po dokonaniu formalności, przyszła „operka” kojarzona jest jeszcze w Polsce z amerykańską rodziną, uczestniczącą w programie. - Dla większości z nich „operka” jest którąś z kolei, więc są do tego przyzwyczajeni - opowiada Asia. - Oczywiście, można by dyskutować, czy tak częste (według polskich przekonań) zmiany niani są dobre dla dziecka. Pamiętam dokładnie jedno: kiedy przyjechałam, „moja mała” w pamięci miała jeszcze poprzednią opiekunkę, tęskniła i wcale nie była zachwycona moim widokiem. Jednak kiedy przyszło nam się rozstać, płakałyśmy obie. Rodziny amerykańskie są jednak dla „operek” bardzo otwarte.

„Swoją rodzinę” Joasia poznała jeszcze w Polsce. - Każda z nas, zanim wyjechała, rozmawiała z Amerykanami przynajmniej kilka razy - tłumaczy. - Przyjeżdżając nie jest się więc kimś zupełnie obcym. Ma się też z góry przydzielonego opiekuna, do którego przez cały okres pobyt można zwracać się z ewentualnymi problemami. Raz w miesiącu, wszystkie „operki” z danego miasta spotykają się i wtedy jest okazja do wymiany doświadczeń i szukania rady na kłopoty.

OK i dziesięć uśmiechów

Pierwsze wrażenia Joasi z USA to... dobry humor Amerykanów. - Po naszym polskim pesymizmie, amerykańskie „OK” i wszechobecny uśmiech po prostu szokują - wspomina.

<!** Image 3 align=left alt="Image 11658" >- Pamiętam, jak przez pierwsze tygodnie pytałam moją rodzinę, dlaczego wszyscy wkoło tak się wobec mnie zachowują. Uśmiechają się, bo jestem inaczej ubrana niż oni, mówię z akcentem, śmiesznie się zachowuję? Trochę czasu minęło, zanim przywykłam do amerykańskiego uśmiechu

Kolejne zaskoczenie - kulinarne. Pierwsza miska spaghetti, postawiona przed Asią na restauracyjnym stole, została przez nią automatycznie zakwalifikowana jako posiłek dla nich czworga. - A tu się okazało, że taka kolosalna porcja jest dla każdego...

Nie bez powodu społeczeństwo USA cieszy się złą sławą najbardziej otyłego na świecie. Grubasów faktycznie nie brakuje, bo folgowanie kulinarnym pokusom jest na porządku dziennym.

- Choć trzeba uczciwie przyznać, że w stosunku do dzieci Amerykanie starają się być rozsądniejsi i przestrzegać racjonalnej diety - zaznacza Joasia.

Dzień każdej „operki” wypełniają od rana obowiązki, związane z dzieckiem. Śniadanie, ubieranie, odwiezienie do przedszkola czy szkoły, zakupy w supermarkecie, odebranie malucha, przygotowanie lunchu, plac zabaw lub spacer, ewentualnie basen. Do godziny 17.00-18.00 w dzień powszedni czas wypełniony jest szczelnie obowiązkami.

Problemy? Tych nigdy się nie da całkowicie uniknąć. - Choć przecież „operki” przygotowywane są jeszcze przed wyjazdem na różne okolicznosci, a zaraz po przybyciu do USA przechodzą kilkudniowy kurs integracyjny - opowiada Joasia. - Zdarza się jednak, że coś cię zaskoczy. Nas, na przykład, przepis zabraniający w Ameryce zostawiania dziecka, nawet na kilka minut, samotnie w samochodzie. Pamiętam przypadki dziewcząt, którym się to zdarzyło...

Na koniec wielka podróż

Wiekszość „operek” jednak, dzięki serdeczności gospodarzy i opiekunów programowych oraz własnej zaradności, doskonale zdaje egzamin z życia w USA. Odnajdują się w realiach, doskonalą język, zdobywają nowe doświadczenia, zawiazują międzynarodowe przyjaźnie.

Ostatni, trzynasty miesiąc, jest prawdziwą nagrodą za trud włożony w pracę przez cały rok. Jest czasem płatnego urlopu, w trakcie którego operka może zwiedzić Stany, a nawet Meksyk czy Kanadę.

- Warto to wcześniej zaplanować i odłożyć trochę pieniędzy - radzi na zakończenie Joasia.

Po powrocie do Polski Joasia Rozmarynowska podjęła studia na kierunku zarzadzanie z językiem angielskim. Znajomość języka to nie jedyna rzecz, którą przywiozła zza oceanu.

Nikt nie odbierze jej pięknych wspomnień, zawiązanych przyjaźni, a co najważniejsze - świadomości, że poradziła sobie w zupełnie obcym świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski