Nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być jeszcze lepiej. Ta stara prawda sprawdza się również w przypadku obiektów sportowych w naszym województwie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 120475" sub="Ruiny Torbydu - symbol upadku hokeja na lodzie w Bydgoszczy / Fot. Tadeusz Pawłowski">Starsi bydgoszczanie z łezką, w oku wspominają mecze na Torbydzie, który jest rówieśnikiem Tor-Toru - w tym zawsze niesamowicie dramatyczne i emocjonujące derby Polonii z Pomorzaninem Toruń. To już jednak historia. Sekcja hokeja na lodzie bydgoskiej Polonii została zlikwidowana w 1992 roku. Potem jeszcze przez jakiś czas tę dyscyplinę próbowano ratować w nowo powstałym Bydgoskim Towarzystwie Hokejowym. Jednak i działaczom BTH - wobec olbrzymich kłopotów ze zdobywaniem funduszy - nie udało się uratować nad Brdą hokeja. Później przez jakiś czas Torbyd służył mieszkańcom miasta jako publiczna ślizgawka, aż wreszcie został ostatecznie zamknięty. Od lat lodowisko z zapleczem niszczeje. Od lat też trwają korowody z ustaleniem własności gruntów, na których stoi.
<!** reklama>Tak więc szanse na odbudowę hokeja w Bydgoszczy są praktycznie zerowe. Jest za to nadzieja, że na dłużej miasto wzbogaci się o ekstraklasę koszykarek. Ale... Kadus, beniaminek PLKK, nie ma na razie gdzie rozgrywać meczów. To, co wystarczało na I ligę, w żaden sposób nie spełnia dużo większych wymogów pozwalających na występy wśród najlepszych zespołów w kraju. Potwierdziła to niedawna wizyta w hali Chemika, z której do tej pory korzystał Kadus, wiceprezesa PLKK, Grzegorza Ziemblickiego.
Jednak prezes Kadusa, Czesław Woźniak uważa, że obiekt po modernizacji, zostałby pozytywnie zweryfikowany.
- Największe zastrzeżenie było do tego, że boisko jest o metr za wąskie - mówi Woźniak. - Z tym można by się uporać likwidując pierwszy rząd trybun. Pozostałe mankamenty, takie jak na przykład zniszczony parkiet, niewystarczające oświetlenie, katastrofalny stan szatni, są łatwe od usunięcia. Wystarczy generalny remont. Na to jednak muszą się znaleźć pieniądze w kasie miasta.
W Toruniu największą bolączką jest brak hali widowiskowo-sportowej. To temat, z którym to miasto zmaga się od wielu, wielu lat. Aktualnie „są zbierane pieniądze”. Optymiści liczą, że hala powstanie do 2011 roku.
W całym województwie nie ma ani jednego aquaparku z prawdziwego zdarzenia. Istniejące mini-aquaparki przy np. obiektach w Sopocie czy Lesznie wypadają jak Dawid przy Goliacie.
Zawodowym sportowcom na pewno przeszkadza brak pełnowymiarowego, 50-metrowego basenu. Nie ma też w regionie kilku innych obiektów, np. toru kolarskiego.
