Zobacz wideo: W tych miejscach może pojawić się czwarta fala koronawirusa.
Bydgoski Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ogłosił przetarg na obsługę linii komunikacji miejskiej w mieście w czerwcu. Autobusy zwycięzcy będą jeździć po naszych ulicach w latach 2023-2031. Ze specyfikacji przetargowej wynika, że startujący w postepowaniu musi dysponować co najmniej 45 autobusami, a pojazdy niskopodłogowe mają być wyposażone w klimatyzację, wi-fi, ITS, monitoring wizyjny, system zapowiedzi głosowych czy porty do ładowania urządzeń mobilnych.
Nie na prąd i brudne
Problem polega na tym, że w zamówieniu przetargowym - mimo wcześniejszych zapowiedzi - nie ma ani słowa o tym, że autobusy mają mieć napęd elektrycznych. A miało ich jeździć w mieście 22.
- To jawnie stoi w sprzeczności ze Strategią Rozwoju Elektromobilności uchwaloną przez Radę Miasta w listopadzie 2020 roku. Odstąpienie od tego wielu przyjęło ze zdziwieniem i wzburzeniem - podkreśla Szymon Róg, bydgoski radny PiS.
- W wymogach przetargowych nie położono również nacisku na posiadanie specjalistycznych myjni pojazdów - dodaje radny. - Jak dotąd najczęstszym zarzutem do dotychczasowego prywatnego przewoźnika miejskich linii autobusowych w Bydgoszczy była czystość pojazdów, w czym znacząco odróżniały się one od pojazdów MZK.
Na prąd się nie opłaca
Mirosław Kozłowicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy odpowiedzialny za komunikację, przypomina, że przyjęta przez radnych Strategia Rozwoju Elektromobilności zawiera zamierzenia zgodne z zapisami ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych.
- Miasto Bydgoszcz zleciło sporządzenie analizy kosztów i korzyści wykorzystania autobusów zeroemisyjnych do świadczenia usług komunikacji miejskiej na obszarze Bydgoszczy i gmin ościennych - informuje Mirosław Kozłowicz. - Przeprowadzona w 2018 roku analiza wskazała na przewyższenie kosztów nad korzyściami wynikającymi z zakupu taboru o napędzie zeroemisyjnym. Zgodnie z zapisami ustawy o elektromobilności, jeżeli wyniki analizy wykazują brak korzyści wykorzystania autobusów zeroemisyjnych, zamawiający może nie realizować obowiązku osiągnięcia poziomu udziału takich autobusów określonych w ustawie.
Kozłowicz podkreśla, że być może w przyszłości nie będzie wykluczone korzystanie z takich autobusów na zasadzie umowy powierzenia ich przewoźnikowi.
A co do myjni - nie ma takiego warunku w przetargu, bo po prostu - autobusy mają być czyste.
Coraz więcej elektryków w Polsce
Tymczasem w kraju przybywa miast, które coraz chętniej korzystają z pojazdów zeroemisyjnych na swoich liniach komunikacyjnych. Najczęściej są to pojazdy krajowego Solarisa. We wrześniu ub. roku MZK Toruń zakupił sześć autobusów elektrycznych tej marki. 50 elektryków kupił Kraków. Solarisy jeżdżą albo będą jeździć niebawem w Pile, Lublinie i Malborku.
