https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Przenosiny szkoły to dopiero początek

Sławomir Bobbe
Na wczorajszej konferencji prasowej Konstanty Dombrowicz tłumaczył się z planów połączenia dwóch bydgoskich podstawówek. Przy okazji dostało się radnym.

Na wczorajszej konferencji prasowej Konstanty Dombrowicz tłumaczył się z planów połączenia dwóch bydgoskich podstawówek. Przy okazji dostało się radnym.

- Gdy mam do wyboru dobro uniwersytetu, albo szkoły podstawowej, wybieram uniwersytet - przekonywał prezydent. - Walczyliśmy o UKW, teraz musimy sprawić, żeby uczelnia mogła się rozwijać. Uruchamia nowe kierunki, potrzebuje bazy lokalowej - argumentował decyzję o przeniesieniu SP nr 6 Konstanty Dombrowicz. - Jestem zdumiony, że media biorą stronę kilkudziesięciu mieszkańców, a nie patrzą na przyszłość miasta.

Przenosiny szkoły to jednak dopiero początek zapowiadanych zmian. - Na tym się nie skończy, bo będą kolejne obiekty, które przekażemy UKW – zapowiada prezydent.

<!** reklama left>Nie będzie wśród nich internatu Zespołu Szkół Chemicznych, który radni proponowali przekazać UKW zamiast budynku SP nr 6. - Został obiecany Collegium Medicum - mówi Konstanty Dombrowicz. - Nie może być tak, że pomieszczenia uniwersytetu rozrzucone są po mieście w ogromnej odległości od siebie. Mam zamiar, wraz z miejskimi spółkami, a także firmami, które w Bydgoszczy robią interesy, zadbać o to, żeby powstał nowoczesny obiekt dydaktyczny dla uniwersytetu - zapowiada prezydent.

I bagatelizuje problem przenosin szkoły. - Aż 30 procent uczniów „szóstki” to dzieci spoza rejonu, NATO-wska szkoła również przestanie tam funkcjonować. Moi zastępcy to działacze PO i PiS, z których to partii wywodzą się także radni. Dziwię się, gdy słyszę, że o decyzji przeniesienia szkoły, do której zresztą mam ustawowe prawo, dowiedzieli się z mediów.

Najbardziej „dostało się” Markowi Gralikowi, który zapowiedział, że jeśli Konstanty Dombrowicz nie zrezygnuje ze swoich planów, to ustąpi z funkcji przewodniczącego zespołu do spraw restrukturyzacji szkół. - Ja nawet nie znam rezultatów prac tego zespołu, który ponoć wykonuje mrówczą pracę. A niedługo trzeba będzie w planach budżetu zaznaczać, ile i jakie szkoły są proponowane do likwidacji - twierdzi prezydent. I łagodzi nieco ton. - Sam wychowałem się w rodzinie z nauczycielskimi tradycjami. Wiem, że w mniejszych klasach lepiej przebiega nauka. Musimy jednak pamiętać, że cały czas w naszych szkołach maleje liczba dzieci, a co za tym idzie, rosną koszty ich nauki. Dodatkowo na naszym terenie uczy się młodzież z sąsiednich gmin, którą również „utrzymujemy”. Niestety, za obowiązkami, które rząd nałożył na samorządy, nie poszły odpowiednie pieniądze.

Tymczasem przedstawiciele szkoły, w której uczą się dzieci oficerów NATO spotkali się wczoraj z Marianem Sajną, dyrektorem wydziału edukacji. - Szkoła ma nowe szefostwo, które zdecydowało o innej lokalizacji - mówi dyrektor. - Znajdzie prawdopodobnie swoją siedzibę na ulicy Gdańskiej, ale nie w placówkach podległych wydziałowi.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski