[break]
O 6.00 rano w miniony piątek funkcjonariusze Straży Granicznej wkroczyli do domów trzech rodzin Ormian w Grudziądzu i okolicy. Mieli prokuratorskie nakazy zatrzymań i przeszukań. Byli zamaskowani i uzbrojeni.
- Zatrzymanych zostało sześć osób w wieku od 18 do 40 lat, w tym jedna kobieta - podaje Straż Graniczna. - Te osoby współpracowały ze sobą, organizując głównie obywatelom Rosji narodowości czeczeńskiej, Kirgistanu, Uzbekistanu i Ukrainy nielegalne przekraczanie granicy Polski w kierunku Niemiec i Skandynawii.
Za kwotę około tysiąca złotych rezerwowali bilety, organizowali transport i instruowali, jak mają się zachowywać podczas nielegalnej podróży. Interes trwał od roku.
Dlaczego dzieciom Ormian zafundowano taką traumę? Mężczyźni w kominiarkach, z krzykiem, obudzili je, mierzyli do nich z karabinów. - Grudziądzcy przyjaciele Ormian
Zatrzymani zostali przewiezieni na przesłuchania do Bydgoszczy. Śledztwo prowadzi Prokuratura Bydgoszcz-Południe. Potem zwolniono ich do domów, obejmując jednak policyjnym dozorem.
- Ale dlaczego dzieciom Ormian zafundowano taką traumę? Mężczyźni w kominiarkach, z krzykiem, obudzili je o poranku, mierzyli do nich z karabinów - alarmują grudziądzcy przyjaciele Ormian. - Te dzieci zapewne nigdy nie wyprą z pamięci, jak ich matkę rzucono na podłogę, a ojca w slipach i kajdankach wystawiono przed dom na deszcz.
- Był przy tym psycholog - zapewnia Witold Popielarski, zastępca komendanta Straży Granicznej w Bydgoszczy.
PRZECZYTAJ:Straż Graniczna: wiedzieliśmy, że w domach będą dzieci, był z nami psycholog
PRZECZYTAJ:Cudzoziemcy mogą złożyć zażalenie