W przypadku naszego Czytelnika do wyrzucenia go z niewielkiej plaży nad jeziorem jezuickim doszło dwukrotnie. - Raz byłem z żoną, drugi raz z wnuczką - opowiada. - To niewielki kawałek, rzeczywiście zadbanego, piasku na drugim brzegu Jeziora Jezuickiego patrząc od strony kąpieliska w Chmielnikach. Nie ma ogrodzenia, nie ma nawet tabliczki informującej o własności. Pojawiliśmy się tam bo w pobliżu są ogródki działkowe. Zjawiła się jakaś pani, która dość kategorycznie zaczęła nas skłaniać od odejścia, bo to teren prywatny na którym ma się - uwaga - odbyć jakieś przyjęcie dla księży. Innym razem w ten sposób wyrzucono około 20-30 plażujących. Tylko na jakiej podstawie?
Płot nie jest zawsze konieczny
- Wody grodzić nie wolno, ale trzeba pamiętać, że teren prywatny nie musi mieć płotu - wyjaśnia Jarosław Wolski, zastępca komendanta bydgoskiej Straży Miejskiej. - Mieliśmy już wiele takich przypadków - teren był nieogrodzony, a na tym obszarze ledwo zabezpieczona deskami studzienka o głębokości półtora metra... Gdyby dziecko wpadło to byłoby kiepsko. Przepis mówi wyraźnie, że należy zabezpieczyć prywatny teren przed niebezpieczeństwem. I to jest obowiązek właściciela. Więc nie zawsze płot jest konieczny.
Każdy ma dostęp do wody
Wody Polskie, państwowa firma opiekująca się i pilnująca stanu prawnego wszystkich akwenów w kraju, jest w tej sprawie jednoznaczna, tak jak strażnicy miejscy.
- Prawo wodne gwarantuje każdemu prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych - mówi Edyta Rynkiewicz, rzecznik prasowy Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy
Obecna ustawa wprowadziła zakaz grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych, w odległości mniejszej niż 1,5 metra od linii brzegu.
Bydgoszcz - przyłapani przez kamerę Google Street View. Spra...
O prywatnych plażach ani słowa
- Ma to umożliwić dostęp do tych wód niezbędny do korzystania z prawa powszechnego korzystania z wód - wyjaśnia Edyta Rynkiewicz. - Każdy korzystający z wód ma zatem prawo, w każdym miejscu dobić do brzegu i przycumować łódkę, wyjść na brzeg i przejść wzdłuż linii brzegu. Wędkarz ma prawo korzystać z dostępu do brzegu, ale wyznaczony pas szerokości 1,5 m nie pozwala mu na dojechanie do brzegu samochodem. Prawo do korzystania z pasa dostępu nie rozciąga się na przystanie, czy pomosty, gdyż są to urządzenia, z których można korzystać wyłącznie za zgodą właściciela.
Przepisy dotyczące dostępu do wód są takie same dla wszystkich wód, bez względu na ich wielkość lub powierzchnię.
- W ustawie Prawo Wodne nie ma informacji o prywatnych plażach, ale zgodnie z przepisami osoba fizyczna może być organizatorem kąpieliska lub miejsca okazjonalnie wykorzystywanego do kąpieli - mówi rzecznik WP.
"Prywatne" w Kołobrzegu
Przypomnijmy, że pierwszy w Polsce duży przypadek tzw. "prywatnych plaż" miał miejsce siedem lat temu w Kołobrzegu. Cztery odcinki wybrzeża zostały zagospodarowane przez hotele i pensjonaty. Z infrastruktury będą mogli korzystać zasadniczo tylko goście hotelowi.
Międzynarodowy Dzień Psa 2020. Zdjęcia pupili Czytelników "E...
