Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prorektor Politechniki Bydgoskiej: - Na solidnej podstawie łatwiej będzie rozwijać wydział medyczny

Grażyna Rakowicz
Dr hab. inż. Szymon Różański, prof. PBŚ, prorektor ds. rozwoju Politechniki Bydgoskiej.
Dr hab. inż. Szymon Różański, prof. PBŚ, prorektor ds. rozwoju Politechniki Bydgoskiej.
- Myślę, że ważne jest, aby najpierw stworzyć trzon jakim jest kierunek lekarski a później wokół niego pozostałe kierunki około medyczne, bo wymaga on zbudowania najszerszej bazy i zaplecza. Na takiej solidnej podstawie łatwiej będzie później taki Wydział Medyczny rozwijać. Poza tym jest ogromna wola kształcenia, w pierwszej kolejności lekarzy, bo ciągle brakuje ich na naszym rynku. I zapotrzebowanie na nich, także w regionie jest głównym motorem naszych działań - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” dr hab. inż. Szymon Różański, prof. PBŚ, prorektor ds. rozwoju Politechniki Bydgoskiej.

W pracach nad wnioskiem o utworzenie kierunku lekarskiego na Wydziale Medycznym Politechniki Bydgoskiej – tej ponad tysiąc stronicowej księgi - co wymagało największego wkładu? Tego wysiłku ze strony uczelni.
Przede wszystkim ustalenie, gdzie ma się odbywać kształcenie praktyczne naszych studentów, czyli wybranie odpowiednich szpitali i przychodni. To był jeden z kluczowych elementów w pracach nad tworzeniem dokumentacji do naszego kierunku lekarskiego, który był po części niezależny od nas i wymagał szeregu negocjacji z kierownictwem tychże placówek jak i z przyszłymi nauczycielami akademickimi. Natomiast pozostała część przygotowywanej dokumentacji była już w pełni od nas zależna.

Dlaczego?
Ponieważ takie wnioski do ministerstwa edukacji i nauki zawierają - standardowo – między innymi ogólne informacje o uczelni, charakterystykę studiów, które chce ona wprowadzić czy uzasadnienie utworzenia studiów. Medycyna jest bardzo specyficznym kierunkiem, stąd bardzo istotne były tu również informacje o kompetencjach wykładowców, którzy będą edukować przyszłych lekarzy. Musieliśmy więc przedstawić - tak de facto - szczegółowy dorobek każdego z nich, ich kompetencje do prowadzenia konkretnego przedmiotu i odpowiednie doświadczenie dydaktyczne. Wszystko to trzeba było jeszcze uwiarygodnić publikacjami naukowymi naszej przyszłej kadry. Kolejne kilkadziesiąt stron wniosku wypełniła też informacja jaką infrastrukturą będzie dysponowała Politechnika Bydgoska, w zakresie kierunku lekarskiego. W pewnym stopniu już te wymogi spełniamy, z uwagi na posiadanie specjalistycznych laboratoriów biochemicznych, biologicznych, biotechnologicznych czy fizycznych. We wniosku znalazły się również bardzo dokładne dane o placówkach medycznych, które będą w ramach tej edukacji z nami współpracować.

Politechnika Bydgoska podpisała umowy z siedmioma szpitalami w regionie. W dużym skrócie, jakie to były negocjacje?
Zapewne cieszy to, że było widać dużą wolę tych szpitali do współpracy z nami. Do tego, aby – do kształcenia przyszłych lekarzy - udostępnić nam część swojej infrastruktury. My z kolei rozumieliśmy, że dany szpital nie może się otworzyć na taką współpracę w 100 procentach, bo przecież jednocześnie musi leczyć swoich pacjentów. Zresztą, w zakresie tej edukacji my nie potrzebujemy pełnego dostępu do tego typu placówek. Takim strategicznym dla nas szpitalem będzie 10 Szpital Wojskowy z Polikliniką w Bydgoszczy. Dysponuje największą bazą medyczną w regionie, poza szpitalami uniwersyteckimi, ale też jego blisko 50 lekarzy zadeklarowało już z nami chęć współpracy. Oczywiście także strategicznym - ale bardziej ze względu na przynależność - będzie również Wielospecjalistyczny Szpital Miejski w Bydgoszczy. Tu, mamy nadzieję, że po uzyskaniu przez Politechnikę zgody na kształcenie, zostanie - na mocy uchwały Rady Miasta Bydgoszczy – zaraz nam przekazany. Teraz ten szpital ma rangę powiatowego, a jeśli wejdzie w struktury uczelni to podobnie jak szpital uniwersytecki, będzie mógł wnioskować o środki zewnętrzne – na przykład unijne czy z ministerstwa zdrowia – czego nie mógł czynić obecnie. Więc tutaj, także pod względem finansowym, gama możliwości tej placówki bardzo mocno się powiększy. Podobnie w pozostałych szpitalach, w których na przykład będą prowadzone badania naukowe, za którymi przecież idą pieniądze.

Politechnika wyszła też poza Bydgoszcz. Mam na myśli choćby Świecie czy Grudziądz. Co głównie zmotywowało do zabiegania o te placówki?
W przypadku Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu, to przede wszystkim jego renoma. I to, że jest tak specjalistyczny. Na terenie Bydgoszczy nawet jeżeli są oddziały psychiatryczne, to są bardzo ogólne. Nie sprofilowane na dzieci i młodzież, na czym nam zależało. Poza tym, w szpitalu tym jest Oddział Detoksykacji od Substancji Aktywnych, czyli możliwość tak istotnego i potrzebnego leczenia we współczesnym świecie. Bardzo nam także zależało na takiej placówce, poza tym sami lekarze szpitala byli mocno zainteresowani współpracą z nami w związku z tym doszło do podpisania porozumienia między nami. Podobnie było z Regionalnym Szpitalem Specjalistycznym w Grudziądzu. Jest olbrzymi, wielospecjalistyczny i także bardzo otwarty na współpracę. Przede wszystkim będzie stanowić uzupełnienie naszej bazy w Bydgoszczy.

Jak studenci dotrą do tych szpitali poza Bydgoszczą?
Tak się dobrze składa, że z Bydgoszczy do tych placówek dojeżdża się w pół godziny. Ale rozważamy też, w zależności od typu zajęć, zagwarantowanie studentom choćby na czas praktyk noclegów, tam na miejscu. Ta kwestia jest jeszcze przed nami.

Na 147 wykładowców udało się pozyskać Politechnice Bydgoskiej aż 110 medyków. Spodziewał się pan takiego rezultatu?
Powiem tak: do stworzenia kierunku lekarskiego przygotowywaliśmy się, tak naprawdę już od dwóch lat. Robiąc pewne rozpoznanie, szczególnie zaplecza medycznego w Bydgoszczy, stąd zdecydowaliśmy się na taki krok. I cieszy to, że była tak duża wola i udało się nam podpisać stosowne porozumienia aż z tyloma medykami. Z nich większość ma bardzo duże doświadczenie praktyczne i dydaktyczne co jest gwarantem wysokiego poziomu nauczania na naszym kierunku lekarskim. Takie zainteresowanie świadczy też o tym, że Politechnika Bydgoska jest dobrze postrzegana, co nas cieszy i utwierdza w przekonaniu, że dalej idziemy w dobrym kierunku. Wśród medyków są także ci spoza Bydgoszczy. Wśród nich jest między innymi prof. dr hab. n. med. Katarzyna Osińska-Pawlak, laryngolog. Wiadomo też, że będą z nami współpracować prof. Marek Harat, neurochirurg oraz prof. Aleksander Araszkiewicz, wojewódzki konsultant ds. psychiatrii.

Ostatnio uczelnia otrzymała od premiera Mateusza Morawieckiego 70 mln zł, w tym na prosektorium. Kiedy ruszą prace?
Część tych środków, ale niewielki odsetek przeznaczymy także na cyberbezpieczeństwo. Natomiast większość pójdzie na nasza medycynę, w tym prosektorium. Jego budowę, podobnie jak inne działania uzależniamy od otrzymania pozytywnej decyzji o utworzeniu kierunku lekarskiego. To jest podstawa do dalszych działań. Środki mamy już na prosektorium zabezpieczone, więc z realizacją tej inwestycji nie powinno być żadnych problemów. Podobnie jak z utworzeniem Centrum Symulacji, które wspiera praktyczne umiejętności przyszłych lekarzy i jest obecnie w zasadzie na wyposażeniu, większości uczelni medycznych.

Dlaczego najpierw uczelnia postawiła na kierunek lekarski, a nie zaczęła na przykład od pielęgniarskiego, na Wydziale Medycznym?
Myślę, że ważne jest, aby najpierw stworzyć trzon jakim jest kierunek lekarski a później wokół niego pozostałe kierunki około medyczne, bo wymaga on zbudowania najszerszej bazy i zaplecza. Na takiej solidnej podstawie łatwiej będzie później taki Wydział Medyczny rozwijać. Poza tym jest ogromna wola kształcenia, w pierwszej kolejności lekarzy, bo ciągle brakuje ich na naszym rynku. I zapotrzebowanie na nich, także w regionie jest głównym motorem naszych działań. Biorąc pod uwagę, ile lat trwają studia na tym kierunku, pierwsze efekty tego kształcenia będziemy mieli dopiero za około 10 lat.

Widzi Pan rektor współpracę kierunku lekarskiego Politechniki Bydgoskiej z Collegium Medicum UMK?
Z Collegium Medicum UMK my już współpracujemy, i to od wielu lat. I szczerze liczę na kontynuację tej współpracy. Myślę, że – po utworzeniu kierunku lekarskiego – jeszcze bardziej się ona rozwinie. Z korzyścią dla obu stron.

Nawiązując jeszcze do tego wniosku, kiedy możemy spodziewać się decyzji o utworzeniu kierunku lekarskiego na PBŚ?
Chcę przede wszystkim podkreślić, że pracowało nad nim wiele osób jak rektor, prorektorzy, Centrum Kształcenia i Spraw Studenckich uczelni. A bezpośrednio, wyłącznie nad wnioskiem czteroosobowy zespół, bez przerwy przez 4 miesiące. Oczywiście tych osób zaangażowanych w ten projekt, w różny sposób jest jeszcze więcej… Wniosek, do ministerstwa edukacji i nauki składamy w sierpniu, potem opinia Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Szczerze liczymy na to, że decyzja o utworzeniu kierunku lekarskiego na PBŚ zapadnie do świąt Bożego Narodzenia. Byłoby jeszcze lepiej, żeby to nastąpiło wcześniej, wówczas od razu przystąpilibyśmy do realizacji dalszych prac, w tym do powołania Wydziału Medycznego, aby w październiku 2024 sześćdziesięciu studentów kierunku lekarskiego rozpoczęło edukację.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prorektor Politechniki Bydgoskiej: - Na solidnej podstawie łatwiej będzie rozwijać wydział medyczny - Gazeta Pomorska