Profil z kursem na prawko

Uiszczenie w wydziale komunikacji starostwa opłaty w chwili zakładania tzw. profilu kandydata przyspiesza uzyskanie prawa jazdy. Nie ma jednak problemu, by kursant zapłacił dopiero po zdaniu egzaminu.<!** Image 2 align=none alt="Image 225537" sub="W wydziale komunikacji po zmianie zasad egzaminowania kierowców spadła liczba składanych wniosków o wydanie prawa jazdy / Fot.: nadesłana">

Uzyskanie prawa jazdy po zmianie przepisów w styczniu tego roku wciąż budzi dużo emocji. Tylko nielicznym udaje się zdać egzamin za pierwszym podejściem. Taka niepewna sytuacja rodzi wiele pytań kandydatów na kierowców.

- Chciałabym wiedzieć, czy osoby, które ubiegają się o prawo jazdy muszą w momencie zakładania im profilu kandydata w wydziale komunikacji zapłacić sto złotych za wydanie prawa jazdy i jakie jeszcze trzeba złożyć dokumenty. Właśnie zgłosiłam się na kurs i zastanawiam się, po co mam teraz płacić za ten dokument, skoro mogę nie zdać egzaminu i nie wiadomo, czy kiedykolwiek to prawko uzyskam. Szkoda mi zamrozić stówkę, bo sam kurs też słono kosztuje - dzieli się wątpliwościami jedna z naszych Czytelniczek.

Pytań i wątpliwości na temat uzyskania prawa jazdy jest więcej. Kandydaci na kierowców wymieniają się też uwagami na temat tego, która szkoła ma najwyższą zdawalność. Po zmianie przepisów bowiem liczba wydawanych dokumentów znacznie zmalała, a strach przed oblaniem egzaminu paraliżuje.

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami profil kandydata jest tworzony po złożeniu przez niego wniosku o prawo jazdy w wydziale komunikacji. Do wniosku należy dołączyć orzeczenie lekarskie i fotografię. Po pozytywnej weryfikacji wniosku, urzędnik przekazuje profil kandydata do ośrodka szkolenia kierowców, a po ukończeniu szkolenia do WORD-u. Nie ma takiej konieczności, by w momencie składania wniosku była uiszczana opłata. Jej pobranie jednak skraca czas oczekiwania na wydanie prawa jazdy z około trzech do jednego tygodnia - wyjaśnia naczelnik Wydziału Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego, Andrzej Mikołajczak.

Kandydat na kierowcę nie musi też ponownie jeździ do Mątew, by wnieść opłatę czy dostarczyć dowód wpłaty. Od 19 stycznia do wydziału wpłynęło około 1300 wniosków o prawo jazdy, znacznie mniej niż we wcześniejszych latach. Na wniosek kursantów urzędnicy często wysyłają prawo jazdy za granicę. Coraz więcej osób, które się o nie ubiegają pracuje bowiem poza granicami kraju. <!** reklama>

- Zdawalność egzaminów w porównaniu z okresem sprzed zmiany przepisów jest kiepska. Zrobiliśmy ranking szkół, by kandydaci wiedzieli, jakie wyniki mają poszczególne ośrodki szkolenia kierowców - mówi naczelnik Mikołajczak. Wynik powyżej 50 procent zdawalności mają zaledwie cztery szkoły jazdy.

- Na pewno teraz trzeba bardziej przyłożyć się do egzaminów teoretycznych, bo w praktyce nic się przecież nie zmieniło. Po prostu trzeba poświęcić więcej czasu na opanowanie przepisów i na ich zrozumienie - radzi Tomasz Matkowski, instruktor szkoły jazdy, która zajmuje pierwsze miejsce w powiecie inowrocławskim w rankingu za pierwsze półrocze.

Najwyższa zdawalność w ośrodkach szkolenia kierowców za pierwsze półrocze:

• OSK Tomasz Matkowski - 58,5 proc.

• OSK Katarzyna Sikorska-Frąszczak - 58 proc.

• OSK Wojciech Kanciak - 50,5 proc.

• OSK Dorota Chałupa - 50,5 procent