Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Radosław Sajna-Kunowsky, politolog z UKW w Bydgoszczy: - Nie widać nadziei na merytoryczną dyskusję

Grażyna Rakowicz
Merytorycznie byłoby możliwe porozumienie Zjednoczonej Prawicy na przykład z Trzecią Drogą, ale klimat polityczny absolutnie na to nie pozwala -  mówi prof. Radosław Sajna - Kunowsky, medioznawca i politolog Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Merytorycznie byłoby możliwe porozumienie Zjednoczonej Prawicy na przykład z Trzecią Drogą, ale klimat polityczny absolutnie na to nie pozwala - mówi prof. Radosław Sajna - Kunowsky, medioznawca i politolog Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Tomasz Czachorowski
Dużo zależy od postawy Lewicy. Widać, że sprawą sporną będzie to samo, co zdecydowało w największym stopniu o utracie części elektoratu przez PiS, czyli aborcja. Jeśli Lewica uprze się w tej sprawie, żądając choćby poparcia legalizacji aborcji na życzenie, a PSL i ugrupowanie Hołowni nie ustąpią, to może ta koalicja się rozpaść. Już teraz Strajk Kobiet wyzywa liderów Trzeciej Drogi od „fanatyków religijnych" - mówi prof. Radosław Sajna-Kunowsky, medioznawca i politolog Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w piątek, że za kilka dni przedstawi „rząd koalicji polskich spraw”, złożony głównie z ekspertów. Jakie ma szanse na jego powołanie?
Atmosfera polityczna wskazuje, że nie ma żadnych szans. Merytorycznie byłoby możliwe porozumienie Zjednoczonej Prawicy na przykład z Trzecią Drogą, ale klimat polityczny absolutnie na to nie pozwala. Od początku było wiadomo, że Trzecia Droga będzie koalicjantem KO. Z drugiej strony, PiS nie potrafił zadbać wcześniej o zdolność koalicyjną, działając na zasadzie: „albo jesteś z nami, albo przeciwko nam". Popełnił też pewne błędy, które uniemożliwiły Zjednoczonej Prawicy zdobycie wystarczającej - do tworzenia rządu - liczby mandatów w Sejmie.

Jak wypadły pierwsze obrady w nowym Parlamencie?
Komentarz nie może być niestety pozytywny. Zauważalna była ogromna dawka politycznego cynizmu i kultury na coraz niższym poziomie. Już podczas przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy pojawiły się głośne komentarze i sarkastyczny śmiech, a potem było znacznie gorzej. Zapowiedź nowego marszałka Sejmu, czyli Szymona Hołowni, który chciał rzekomo naprawiać jakość pracy Sejmu, były albo naiwnym życzeniem niedoświadczonego parlamentarzysty, albo celowym, retorycznym zabiegiem potrzebnym do przygotowywania narracji sugerujących nową jakość, ale zaburzaną przez „nieznośny" PiS.

Te emocje, widoczne właściwie z każdej strony politycznej, szczególnie w Sejmie z czego wynikały?
Te emocje, to efekt zażartej walki o wpływy, pieniądze i kierunek rozwoju Polski. Będą one oczywiście obecne przez całą kadencję Sejmu i nie widać nadziei na merytoryczną dyskusję, bez tego całego spektaklu politycznego. Parlament polski nie jest miejscem dla ludzi z klasą - niestety. Widziałem relacje z innych europejskich parlamentów - nigdzie nie zauważyłem takiego cynizmu, ale i arogancji, bezczelności... Gorzej było chyba tylko - kilka lat temu - w parlamencie ukraińskim, gdzie dochodziło do fizycznej przemocy. Dzieci i młodzież powinny być chronione przed relacjami z naszego Sejmu. Dorośli z nadciśnieniem, też.

W czwartkowym wystąpieniu marszałek Sejmu Szymon Hołownia zauważył, że w najbliższych latach na pewno nie unikniemy sporów, bo są one „częścią życia każdego z nas i istotą polityki” ale też zapowiedział: „Mój cel jest prosty, chcę by jakość debaty i jakość prawa stanowionego przez Sejm, radykalnie wzrosła i żebyście państwo za dwa lata patrzyli na polski Sejm jak na wzór kultury wzajemnej relacji, a nie jak na jej zaprzeczenie”.
Zastanawia mnie, w jaki sposób chce to osiągnąć. Poprzez kary finansowe? Potrzebna byłaby zmiana mentalności tej reprezentacji polskiego społeczeństwa. Do Sejmu dostały się też osoby o wyższym poziomie kultury, ale to zawsze jednostki o niższym poziomie powodują, że styl debaty się obniża. Wystarczy, że jedna osoba w dzielnicy pali opony, aby śmierdziało w całej okolicy. Orędzie nowego marszałka Sejmu traktuję wyłącznie jako retorykę „nowej jakości", za pomocą, której chce budować swój nowy wizerunek. Skojarzenia z jego działalnością rozrywkową w telewizji jednak pozostaną. Zabawne było w tym orędziu zwrócenie się bezpośrednio do „wyborców PiS", jakby żyli w „bańce" TVP, zmanipulowani przez propagandę... To tak nie działa. Badania naukowe ukazują jednak ograniczony wpływ mediów, uzależniony od wielu czynników. Przypomnę, że kiedy PiS doszedł do władzy 8 lat temu, TVP była „kontrolowana" przez PO. To nie TVP buduje elektorat PiS, lecz ludzie o poglądach prawicowych - czy jakichkolwiek innych - szukają mediów, w których odnajdują potwierdzenie swoich opinii. Jeśli nowa władza przejmie TVP, to nie zmieni poglądów „wyborców PiS", bo ci znajdą inne media. Ludzie mają swój rozum.

Marszałkowie Sejmu jak i Senatu, są rotacyjni. Co Pan sądzi o takim rozwiązaniu?
Z punktu widzenia interesów państwa polskiego nie ma znaczenia, że marszałkowie będą rotacyjni. Dla prac Sejmu i Senatu ważniejsze jest raczej, kto będzie przewodniczył, a nie to, czy będzie w pewnym momencie wymiana na najważniejszym fotelu w danej Izbie Parlamentu.

Według Andrzeja Halickiego z KO, rotacyjność funkcji marszałka choćby Sejmu „to stały fundament do współpracy wielu ugrupowań politycznych”.
Uzasadnienie wydaje się logiczne, ale powtórzę, że nie ma to większego znaczenia z punktu widzenia państwa. Ważne, żeby Parlament funkcjonował sprawnie, choć widać już symptomy wielkiej politycznej burdy. Wstyd!

Szymon Hołownia marszałkiem Sejmu, za dwa lata ma szansę zostać prezydentem RP?
Uważam, że tak ważną funkcję powinien pełnić polityk i parlamentarzysta z odpowiednim stażem. Rekomendacja Władysława Kosiniaka-Kamysza, jaką przedstawił on przed głosowaniem w Sejmie, wskazująca na erudycję, działalność medialną i charytatywną Szymona Hołowni, nie była dla mnie przekonująca. Można powiedzieć, że kandydat 2050 sprawnie przedostał się ze świata mediów na fotel marszałkowski, zapowiadając m. in. relacje z Sejmu w podcastach. Wygląda na to, że będziemy świadkami nowej formuły mediatyzacji niższej Izby Parlamentu. Przypuszczam, że ma to być komunikacyjny kanał przygotowujący Hołownię do startu w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Nieprzypadkowo chciał zostać drugą osobą w państwie - to dobra pozycja startowa, choć też ryzykowna. W sieci bardzo szybko pojawiły się memy z marszałkiem Hołownią.

Wśród wicemarszałków Sejmu nie znalazła się Elżbieta Witek, a Senatu - Marek Pęk. Szymon Hołownia zapowiedział, jeżeli pojawi się szansa na obsadzenie tego miejsca przez inną osobę „to oczywiście, że prędzej, czy później podejdziemy i do takiego głosowania". PiS zapowiada, że innych osób na te stanowiska nie przedstawi. Co z tego może wyniknąć?
Brak przedstawicieli PiS w prezydium Sejmu i Senatu jest ewenementem, biorąc pod uwagę ilość mandatów, jaką posiada ta partia. „Totalna opozycja" pokazała, że w nowym Parlamencie RP będzie „totalną władzą". Zapewne nie tylko w Parlamencie. To zapowiada nową formę „totalitaryzmu". Nie chodzi mi tu oczywiście o reżim totalitarny, który byłby opresyjny wobec ogółu społeczeństwa, ale z pewnością będzie to władza opresyjna wobec opozycji, w przestrzeni polityczno-medialnej. Takie zapowiedzi były wyraźne już w wielu wypowiedziach w trakcie kampanii, a nawet dużo wcześniej. Mam na myśli groźby wobec dziennikarzy, wspierających wyraźnie rząd Zjednoczonej Prawicy, czy na przykład sejmowe okrzyki „będziesz siedział" w stosunku do polityków. Przypuszczam, że te działania wobec opozycji będą prowadzone przy aprobacie władz Unii Europejskiej i wielu mediów, które wcześniej dostrzegały problem z demokracją i praworządnością w Polsce.

Następna inauguracja Sejmu za cztery lata czy może wcześniej, za sprawą ewentualnych przedterminowych wyborów?
Dużo zależy od postawy Lewicy. Widać, że sprawą sporną będzie to samo, co zdecydowało w największym stopniu o utracie części elektoratu przez PiS, czyli aborcja. Jeśli Lewica uprze się w tej sprawie, żądając choćby poparcia legalizacji aborcji na życzenie, a PSL i ugrupowanie Hołowni nie ustąpią, to może ta koalicja się rozpaść. Już teraz Strajk Kobiet wyzywa liderów Trzeciej Drogi od „fanatyków religijnych".

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prof. Radosław Sajna-Kunowsky, politolog z UKW w Bydgoszczy: - Nie widać nadziei na merytoryczną dyskusję - Gazeta Pomorska