Nauczyciele z Bydgoszczy testują się na SARS-CoV2
Coraz więcej Polaków (ok. 68 proc.) deklaruje, że podda się szczepieniu przeciwko COVID-19. Jednak, to jeszcze za mało, by zatrzymać szerzenie się pandemii koronawirusa. Dlatego na całym świecie, także w Polsce oraz w Bydgoszczy, znane osoby, które cieszą się ogromnym autorytetem promują szczepienia.
Przedstawiamy opinię prof. dr hab. n. med. Jana Styczyńskiego.
- Zaszczepiłem się przeciwko COVID, bo nie chcę się zakazić tym wirusem, bo chcę spotykać się z innymi ludźmi, bo chcę móc wyjeżdżać na urlop. Zaszczepiłem się, bo wolę jedno ukłucie profilaktyczne, niż setki ukłuć które mogę mieć, jeśli zachoruję. Zaszczepiłem się, bo łatwiej zapobiegać chorobie niż ją leczyć – mówi prof. dr hab. n. med. Jan Styczyński.
Profesor przypomina, że szczepienia ochronne są jednym z największych osiągnięć ludzkości, praktycznie doprowadziły do eliminacji szeregu groźnych chorób.
- Chyba tylko brak wiedzy może powodować niechęć do szczepień. W ostatnich dniach jednak szybko rośnie zainteresowanie i chęć do szczepienia; kwestią jest jak najszybciej zaszczepić wszystkich chętnych – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Jan Styczyński. - W ciągu ostatnich 8 miesięcy w Polsce zmarło na COVID ponad 31 tysięcy osób. Ból po jednym ukłuciu jest niczym w takiej sytuacji. Zresztą, mnie nic nie bolało.
